Pijany policjant zabił dwie kobiety
Dwie młode kobiety zginęły w Nowej Wsi w wypadku samochodowym, który spowodował pijany policjant z Kozienic. Komendant wojewódzki już zdecydował o jego zwolnieniu.
Funkcjonariusz wczoraj około godziny pierwszej w nocy przejeżdżał prywatnym polonezem przez Nową Wieś w powiecie kozienickim. Do wypadku doszło na prostym odcinku drogi, w terenie zabudowanym. Ze wstępnych ustaleń wynika, że policjant jechał z nadmierną prędkością. Potrącił dwie dziewczyny, które szły jezdnią. - Zaraz potem samochód kierowany przez policjanta zjechał na lewy pas, a sześćdziesiąt metrów dalej wpadł do rowu i uderzył w drzewo. Kierowca wysiadł z auta i uciekł z miejsca wypadku - mówi Tadeusz Andrzejczak, szef Prokuratury Rejonowej w Kozienicach. Okoliczni mieszkańcy zaalarmowali policję i pogotowie. Potrącone dziewczyny zmarły na jezdni przed przybyciem lekarza. Obie mieszkały w Nowej Wsi. Starsza, 21-letnia, już studiowała, młodsza, 19-letnia, właśnie dostała się na studia w Częstochowie. Kilkadziesiąt minut po wypadku policjant został schwytany. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że ma 1,8 promila alkoholu we krwi. Z lekkimi obrażeniami przewieziono go do na oddział chirurgii szpitala w Kozienicach. Przez cały piątek trzeźwiał pod okiem funkcjonariuszy kozienickiej policji. Będzie przesłuchiwany prawdopodobnie już dziś, jeśli tylko lekarze zgodzą się na przewiezienie go do prokuratury. Policjantowi może zostać postawiony zarzut spowodowania po pijanemu wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia, za co grozi do 12 lat więzienia. Na sobotę zaplanowano sekcję zwłok ofiar. Ma ona pomóc w określeniu, co było bezpośrednią przyczyną śmierci obu dziewczyn. - To straszna tragedia. Bardzo współczujemy rodzinom ofiar wypadku. Otoczyliśmy je opieką policyjnych psychologów i robimy wszystko, co w naszej mocy, by im pomóc - mówi Magdalena Siczek-Zalewska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. Sprawca ma 39 lat, służy w policji od 1985 roku, ostatnio pracował w stopniu aspiranta jako dzielnicowy w Kozienicach. Ma żonę i czworo dzieci. W czasie zdarzenia był na zwolnieniu lekarskim. Komendant wojewódzki Bogdan Klimek polecił zwolnić go ze służby w trybie natychmiastowym. 2005-07-09
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.