Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Miał ukraść komórkę, więc go skatowały

Janina Blikowska 30-08-2009, ostatnia aktualizacja 31-08-2009 14:21

Dwie 16-latki z domu dziecka pobiły tak dotkliwie swojego młodszego kolegę, że stracił przytomność.

autor: Michał Walczak
źródło: Fotorzepa

Policjanci z Bielan dostali wczoraj zgłoszenie o brutalnym pobiciu w domu dziecka im. Maryny Falskiej w al. Zjednoczenia.

W sobotę po południu wychowawczynie zobaczyły na jednym z korytarzy leżącego 13-letniego Kamila. Chłopiec się nie ruszał, miał posiniaczone ręce i nogi. Natychmiast wezwały karetkę. Po przewiezieniu do szpitala Kamil odzyskał przytomność. Nadal przebywa w lecznicy z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu.

Okazało się, że chłopiec został pobity przez dwie koleżanki z domu dziecka: Małgorzatę i Katarzynę. Po bójce dziewczyny uciekły z placówkę. Gdzie poszły? Nie wiadomo. Wróciły dopiero o piątej rano w niedzielę. Kilka godzin później dyrekcja powiadomiła o pobiciu policję.

Funkcjonariusze zatrzymali obie nastolatki i osadzili je w izbie dziecka. Dziewczyny powiedziały mundurowym, że pobiły chłopca, bo ten „miał ukraść telefon ich koleżance, więc w ten sposób chciały go ukarać”.Dziś zajmie się nimi sąd rodzinny. – Nie mam jeszcze informacji o zdarzeniu. Raport powinienem otrzymać w poniedziałek rano – mówi Bogdan Jaskołd, dyrektor stołecznego Biura Polityki Społecznej, któremu podlegają warszawskie domy dziecka. Dodaje, że to pierwszy tak poważny przypadek przemocy wśród wychowanków w czasie jego trzyletniej pracy w ratuszu.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane