Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Za fałszywe wyniki został bez praktyki

blik 12-01-2010, ostatnia aktualizacja 13-01-2010 13:38

Warszawski ginekolog odpowie za podrabianie dokumentów i oszustwo. Prokuratura zawiesiła go w wykonywaniu zawodu.

autor: Bartłomiej Żurawski
źródło: Fotorzepa

Doktor L. pracuje w stolicy od wielu lat. Miał praktykę m.in. w kilku przychodniach, Szpitalu Bielańskim oraz prowadził własny gabinet. – Nie przyjmuję na razie pacjentek – powiedział nam wczoraj.

Na przymusowym urlopie ginekolog jest od początku roku. Zawiesiła go prokuratura na Pradze-Południe, która prowadzi śledztwo w sprawie podrobionych wyników cytologii. Doktor pobierał wymaz od kobiet, a potem dawał im wyniki badań, które firmowała cytolog. Tę lekarkę odwiedziła pacjentka doktora L. zaniepokojona swoimi wynikami. Okazało się, że zaświadczenie jest sfałszowane, a sprawca posłużył się skradzioną cytolog pieczątką.

Kobietę okradziono przy ul. Płowieckiej, kiedy czekała na zmianę świateł. Młody mężczyzna otworzył drzwi jej auta i zabrał torebkę, w której była m.in. pieczątka. O jej nielegalnym wykorzystywaniu lekarka powiadomiła policję.

Śledczy przesłuchali wszystkie pacjentki doktora L. Ustalili, że kilkanaście z nich miało fałszywe zaświadczenia z wynikami cytologii. Ginekologowi postawiono w sumie 16 zarzutów karnych.

– Nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień – informuje Mariusz Piłat, wiceszef prokuratury na Pradze-Południe.

Skradzionej pieczątki policjanci u niego nie znaleźli. Nie wiadomo, czy to on sam fałszował wyniki cytologii, czy robił to ktoś inny. Prokuratura zleciła stosowne ekspertyzy. Potrwają kilka miesięcy.

Doktor L. złożył zażalenie na zawieszenie wykonywania zawodu. Jego wniosek rozpatrzy sąd. – Bardzo rzadko prokuratura stosuje takie środki wobec lekarzy, choć zdarzają się w innych grupach zawodowych, np. policjantów – mówi Mieczysław Szatanek, szef warszawskiej Izby Lekarskiej.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane