Oskarżony o masakrę w czasie procesji
Prokuratura w Mińsku Mazowieckim zakończyła śledztwo w sprawie pijanego motocyklisty, który wjechał w procesję wielkopiątkową, zabił jednego wiernego i ranił sześć osób.
Do Sądu Okręgowego trafił akt oskarżenia przeciwko kierowcy motocykla yamaha Wojciechowi A., który 10 kwietnia 2009 r. spowodował tragiczny wypadek we wsi Latowicz koło Mińska.
Jak ustaliła prokuratura, oskarżony w dniu wypadku był pod wpływem alkoholu. Biegli ocenili, że miał nie mniej niż 1,3 promila alkoholu we krwi. Prowadził motocykl, gdy pojawiła się przed nim procesja.
Zabezpieczający uroczystość policjant nakazał kierowcy zjechać na pobocze. Wojciech A. zaczął jednak ucieczkę. Zepchnął na pobocze policjanta. Następnie wjechał ze olbrzymią prędkością w strefę, która została wyłączona z ruchu z powodu procesji. Drogą szło wtedy około 300 osób.
Motocyklista wjechał w tłum ludzi. Potrącił Tadeusza K., który na skutek odniesionych obrażeń zmarł na miejscu zdarzenia. Pięcioro innych uczestników procesji doznało obrażeń. W trakcie wypadku z motocykla spadł pasażer Rafał C. (został ciężko ranny).
Zdaniem śledczych, kolejnych kilkadziesiąt osób uczestniczących w procesji zostało na skutek działania oskarżonego narażonych na niebezpieczeństwo utraty życia.
Wojciech A. usłyszał w prokuraturze zarzutu spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Został też oskarżony o dokonanie czynnej napaści na funkcjonariusza z komisariatu w Mrozach, a także o prowadzenie motocykla w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.