Biła córkę, bo jej nie kochała
Anna K. która znęcała się nad swoją trzymiesięczną córką odpowie za to przed sądem. Żąda dla siebie dwóch lat więzienia. A jej córka czeka na adopcję — dowiedziało się Życie Warszawy.
Niespełna roczna Bernadeta od lipca ub. roku mieszka w domu dziecka przy ul. Międzyparkowej. Trafiła tam, gdy odkryto, że własna matka znęca się nad córką. Sprawa wyszła przez przypadek. 26-letnia Anna K. przyszła do ośrodka adopcyjnego z córeczką.
Tam pracownica zwróciła uwagę na obrażenia u dziewczynki. Matka próbowała uciec z niemowlakiem, ale zatrzymała ją policja. Bernadetta trafiła wtedy do szpitala, a jej matka do aresztu. Dwóch starszych braci dziewczynki - pięcioletni wówczas Krystian i roczny Adam - też trafiło do domu dziecka. Podobnie jak siostra wciąż przebywają w placówce. Zaraz po zatrzymaniu matka dziewczynki wyznała, że nie chciała jej urodzić. Myślała nawet o przerwaniu ciąży. – Nie kochałam Bernadety – wyznała. Opowiadała też, że córkę pierwszy raz uderzyła w maju. A potem biła ją już regularnie. Na synów nie podnosiła jednak ręki.
Choć kobieta mieszkała z matką i dwiema siostrami, nikt nie zauważył, że bije niemowlę.
Anna K. ponad pół roku spędziła w areszcie. W tym czasie była na obserwacji psychiatrycznej. Lekarze stwierdzili, że jest w pełni poczytalna. Przed kilkoma dniami żoliborska prokuratura oskarżyła kobietę o znęcanie się nad dzieckiem. Anna K. chce się dobrowolnie poddać karze. Żąda dla siebie dwóch lat więzienia. Na razie sąd nie rozpatrzył tego wniosku.
Już wiadomo, że jej córka nie wróci do rodzinnego domu. — Kobieta została pozbawiona władzy rodzicielskiej. Dziecko trafi do adopcji — usłyszeliśmy w sekcji prasowej Sądu Okręgowego. Sąd nie podjął jeszcze decyzji co do losów dwóch starszych synków kobiety.
— Dzieci są w tej chwili badane w rodzinnym ośrodku diagnostycznym — mówią w sądzie.
Dopiero po otrzymaniu stamtąd opinii sąd rodzinny zdecyduje o przyszłym losie Krystiana i Adama.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.