Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Fałszywe administratorki

Janina Blikowska 29-07-2010, ostatnia aktualizacja 30-07-2010 09:59

Dwie kobiety podają się za pracownice administracji i okradają mieszkańców Ochoty. – Jedna sprawdza wodę, a jej wspólniczka przeszukuje pokoje – ostrzega policja.

– Podejrzewamy, że to jedna szajka grasuje na terenie naszej dzielnicy. Opisy fałszywych administratorek są  niemal takie same – mówi śledczy.
autor: Michał Walczak
źródło: Fotorzepa
– Podejrzewamy, że to jedna szajka grasuje na terenie naszej dzielnicy. Opisy fałszywych administratorek są niemal takie same – mówi śledczy.

Do 88-letniej mieszkanki ulicy Grójeckiej zapukały dwie kobiety. – Jesteśmy z administracji. Mamy sygnały o awarii w tym budynku. Musimy sprawdzić wodę, bo mogą być przecieki – powiedziały kobiecie. Starsza pani wpuściła je do środka i zaprowadziła do łazienki. Tam jedna z kobiet zaczęła spuszczać wodę, a właścicielka lokalu się temu przyglądała. Nie zauważyła, że druga z „administratorek” w tym czasie poszła do pokoju. Dopiero po wyjściu gości starsza kobieta odkryła, że z szuflady zniknęło jej kilka tysięcy złotych.

To tylko jedno z siedmiu podobnych zgłoszeń, jakie w tym tygodniu odebrała policja z Ochoty. Oszustki grasowały nie tylko na Grójeckiej, ale też na Niemcewicza czy Raszyńskiej. – W każdym zgłoszonym przypadku do mieszkania pukały dwie kobiety, a później jedna oglądała wodę albo wodomierze, a druga przeszukiwała szafki, skąd kradła kosztowności – opowiada jeden z policjantów. Funkcjonariusz dodaje, że ofiarami oszustek są starsze osoby. Najmłodsza z poszkodowanych miała 75 lat.

– Podejrzewamy, że to jedna szajka grasuje na terenie naszej dzielnicy. Opisy fałszywych administratorek są niemal takie same – mówi śledczy. Policjanci są zdziwieni, z jaką łatwością starsi ludzie wpuszczają obcych do mieszkań. – Przecież oszustki nie miały żadnych identyfikatorów ani legitymacji – podkreśla jeden z mundurowych. Opowiada też, jak w jednym przypadku „administratorki” zażyczyły sobie, by w zeszycie lokator własnoręcznym podpisem potwierdził, że w jego łazience wszystko jest w porządku.

Ochocka policja już przygotowała ulotki, które w przyszłym tygodniu trafią na klatki schodowe, do przychodni i aptek – wszędzie tam, gdzie chodzą starsze osoby.

Policja chce też namówić do współpracy administracje i parafie. – Po tym, jak w kościołach ogłoszono, że na terenie dzielnicy grasują gangi oszustów podszywających się pod krewnych, które wyłudzają pieniądze, ludzie są bardziej ostrożni. Od dwóch tygodni nie mieliśmy zgłoszeń o takich przestępstwach – opowiada policjant.

Administracje są otwarte na współpracę. – Myślę, że warto coś wspólnie zrobić – mówi Wiesław Zwoliński z biura operacyjnego w Gminnej Gospodarce Komunalnej Ochota. GGKO jest jednym z największych administratorów budynków mieszkalnych na terenie tej dzielnicy. Ma ich w zarządzie ponad 300. Dyrektor Zwoliński podkreśla, że kiedy jego administratorzy wybierają się oglądać wodomierze, to wcześniej informują o tym lokatorów. – Poza tym nasi pracownicy mają identyfikatory – dodaje Zwoliński. A policja radzi, by przed wpuszczeniem obcych do mieszkania sprawdzić, czy rzeczywiście są tymi osobami, za które się podają.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane