Kto blokuje listy „Patyka”?
Igor M., podejrzany o zabójstwo gen. Papały, nie dostaje korespondencji.
Rodzina Igora M., ps. Patyk – jedynego dziś podejrzanego o zabójstwo szefa polskiej policji – sugeruje, że jest wobec niego stosowany areszt „wydobywczy", by go złamać i skłonić, żeby się przyznał do zarzutów.
Skąd takie przypuszczenia? Siostra „Patyka" twierdzi, że zarówno wychodzące od niego listy, jak i pisane do niego są miesiącami przetrzymywane, a ostatnio nie przychodzą wcale. Na takie praktyki siostra Igora M. poskarżyła się do Komendy Głównej Policji.
– Każdy osadzony ma prawo do utrzymywania więzi z rodziną. Mój brat jest tego pozbawiony. Nie pokazują mu nawet zdjęć jego dziecka. Ktoś liczy, że się załamie? – mówi „Rz" siostra „Patyka".
40-letni Igor M. to znany kiedyś złodziej samochodów. Ponad dekadę temu wyjawił tajniki działania gangu i został świadkiem koronnym.
Jednak od wiosny 2012 r. o „Patyku" głośno z innego powodu: przypisano mu zabójstwo gen. Marka Papały. Według łódzkiej prokuratury, która wtedy ogłosiła nową, zaskakującą wersję wydarzeń, zastrzelił on generała, by ukraść jego daewoo espero.
W kwietniu 2012 r. „Patyk" trafił do aresztu i jest tam do dziś (niedawno sąd przedłużył tę sankcję do końca września).
Ze względu na status świadka koronnego ochroną objęta jest też rodzina Igora M. W tej sytuacji wszelkie listy – od „Patyka" do jego żony i od niej do niego – są przekazywane za pośrednictwem policji. Ale to szwankuje.
„Od ponad roku została wstrzymana korespondencja mojego brata z rodziną – żoną i małoletnim dzieckiem. Ma to ogromny wpływ na rozwój psychiczny dziecka" – napisała siostra M. do Centralnego Biura Śledczego KGP.
To nie pierwsza interwencja rodziny M. w tej sprawie. Na przetrzymywanie listów skarżyła się także wiosną. Wówczas M. – jak opowiada „Rz" jego siostra – z rocznym poślizgiem dostał kilka listów od żony z kwietnia 2013 r. – W zeszłym roku listy z Wielkanocy brat dostał na Boże Narodzenie – mówi.
Gdzie utknęła korespondencja? Siostra M. uważa, że może to być działanie obliczone na jego psychiczne złamanie.
Mecenas Rafał Zawalski, adwokat Igora M., potwierdza. – Listy przychodzą z dużym opóźnieniem, gdzieś na poziomie policji jest blokada. Skieruję do KGP wniosek z pytaniem, dlaczego tak się dzieje. Mój klient wciąż jest świadkiem koronnym i powinien się cieszyć wszystkimi uprawnieniami z tego wynikającymi – mówi adwokat. – Trudno mi uwierzyć, żeby ta okoliczność była związana z celem „wydobywczym". Byłoby to wyjątkowo naiwne.
Policja, zasłaniając się przepisami, nie chce o sprawie rozmawiać. – Indywidualne programy ochrony świadka koronnego, w tym kwestie dotyczące korespondencji takich osób, są objęte tajemnicą – mówi „Rz" Robert Horosz z KG Policji.
– Listy, jakie podejrzany Igor M. pisze do rodziny, są przez nas poddane cenzurze i niezwłocznie przekazywane do adresatów – stwierdza prok. Jarosław Szubert z Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, który zarzucił „Patykowi" zabójstwo.
„Patyk" – jedyny podejrzany o zabójstwo gen. Papały – do zarzutu się nie przyznaje. Wcześniej łódzka prokuratura uważała, że bezpośrednio zamieszany w tę zbrodnię jest też jego były kompan z gangu samochodowego Mariusz M. (miał obserwować miejsce zabójstwa). Ale wiosną tego roku śledczy wycofali zarzut wobec niego. Mariusz M. jest dziś podejrzany tylko o usiłowanie rozboju w związku z próbą kradzieży daewoo Papały i inne kradzieże aut.
Po tym, gdy warszawski sąd uniewinnił w zeszłym roku Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z., ps. Słowik, od zarzutów podżegania do zabójstwa gen. Papały, aktualna jest tylko łódzka wersja wydarzeń. Nieoficjalnie wiadomo, że zarzuty dla Igora M. opierają się głównie na zeznaniach Roberta P., jego byłego kompana z gangu samochodowego. Jak oceni je sąd – jeżeli sprawa do niego trafi – pokaże przyszłość. Dziś wiadomo, że zeznania P. wzbudziły wątpliwości warszawskiego sądu. Dlaczego? Robert P. miał widzieć na miejscu zbrodni to, czego inni świadkowie nie widzieli, i nie widzieć tego, co inni widzieli.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.