Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ruszył proces o napady na 13 starszych kobiet

NK 24-07-2014, ostatnia aktualizacja 24-07-2014 16:18

Proces małżeństwa oskarżonego o pobicie i zrabowanie biżuterii 13 starszym kobietom ze stolicy ruszył w czwartek przed Sądem Okręgowym w Warszawie.

autor: Łukasz Solski
źródło: Fotorzepa

Choć trzy napadnięte kobiety zmarły w wyniku ciężkiego pobicia, prokuratura obstaje przy zarzucie rozboju.

Według prokuratury, sposób działania oskarżonych był za każdym razem taki sam: małżonkowie Cezary i Jolanta K. z Tarchomina jechali do jednej ze stołecznych hal targowych, tam wypatrywali starszą kobietę noszącą łańcuszek, kolczyki, pierścionek lub choćby obrączkę, szli za nią i w ustronnym miejscu mężczyzna bił pokrzywdzoną pięściami po głowie, przewracał ją, a Jolanta K. ściągała z pobitej biżuterię. Potem precjoza sprzedawano w lombardzie.

W czwartek prokurator odczytał akt oskarżenia przeciwko małżonkom K. Zarzucono im 13 pobić i rabunków. Choć trzy starsze kobiety zmarły w wyniku doznanych urazów głowy, prokuratura uznała, że dowody przemawiają za zakwalifikowaniem tych czynów jako pobicie i rozbój - grozi za to kara do 15 lat więzienia.

Pełnomocnik rodziny jednej z kobiet, która straciła życie w wyniku pobicia powiedział, że będzie zabiegał o zmianę kwalifikacji prawnej czynów z pobicia i rozboju na zabójstwo. Oskarżony przyznał się do wszystkich zarzutów, ale wyjaśnień nie chciał składać.

Sąd odczytywał więc to, co podsądny mówił w śledztwie. Wtedy też przyznawał się do zarzutów, ale zapewniał, że jego żona nie uczestniczyła w rozbojach. Twierdził, że robił to sam.

Na rozprawie mężczyzna oświadczył, że nie podtrzymuje tych wyjaśnień, bo wtedy krył swą żonę, a obecnie nie chce już tego robić. Oboje oskarżeni są aresztowani. Za kratami doszło do konfliktu między małżonkami, czego skutkiem jest wniosek do sądu, jaki złożył ostatnio Cezary K. - zwrócił się on o to, by izolować go od Jolanty K. nawet w policyjnym konwoju, bo twierdzi, że żona miała mu grozić.

PAP

Najczęściej czytane