Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Tajemnicza śmierć w kierownictwie BOR

blik 13-08-2014, ostatnia aktualizacja 14-08-2014 13:29

W podwarszawskich Ząbkach znaleziono ciało 44-letniego majora z Biura Ochrony Rządu.

autor: Łukasz Solski
źródło: Fotorzepa

– Rodzina funkcjonariusza od kilku dni nie miała z nim kontaktu, chciała sprawdzić, co się dzieje. Drzwi do mieszkania były zamknięte, a nikt nie reagował na telefony, więc wezwano ślusarza – opowiada nam jeden z policjantów o wydarzeniach z nocy z poniedziałku na wtorek.

Ślusarz zgodził się otworzyć drzwi tylko w obecności policji. Gdy już to zrobił, w pokoju znaleziono zwłoki Marka K., jednego z ważniejszych oficerów BOR. Był zakrwawiony, miał ranę łuku brwiowego. – Ale raczej to nie ona była przyczyną śmierci – mówi policjant.

Ostatni raz sąsiedzi widzieli Marka K. w niedzielę. – Wydawał się zmęczony – mówią. W poniedziałek major wziął wolne. Jego służbowa broń została w jednostce.

Wstępnie wykluczono zabójstwo. Mieszkanie majora było zamknięte od wewnątrz. Drzwi balkonowe były uchylone, ale nikt przez nie nie wchodził – stwierdził ekspert.

Prokuratura zakłada, że doszło albo do nieszczęśliwego wypadku, albo do samobójstwa. W tę drugą ewentualność nie wierzą koledzy zmarłego. – Dobrze mu się ostatnio układało. Kupił mieszkanie. Awansował. Był w kierownictwie – opowiada jeden z jego kolegów. – Taka osoba nie chce umrzeć – uważa. Prokuratura już zleciła sekcję zwłok.

BOR nie wypowiada się w sprawie tej tragedii. – Nie będziemy jej komentować – mówi Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik Biura.

To już druga tragiczna śmierć funkcjonariusza tej formacji w tym roku. Kilka miesięcy temu jeden z młodych żołnierzy zastrzelił się ze służbowej broni. Powodem był zawód miłosny.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane