Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Napadł na biuro PO, a wcześniej na Kubę Wojewódzkiego?

blik 16-09-2014, ostatnia aktualizacja 17-09-2014 04:13

Napastnik, który rano zaatakował biuro PO, przyznał, że to on rok temu spryskał gazem Kubę Wojewódzkiego. Policja to sprawdza.

Sprawca napaści na Kubę Wojewódzkiego. Czy to go zatrzymano w biurze PO?
źródło: policja.pl
Sprawca napaści na Kubę Wojewódzkiego. Czy to go zatrzymano w biurze PO?

- Sposób działania sprawcy, jego rysopis pasują do zatrzymanego mężczyzny – mówi nam jeden z policjantów, zaangażowanych w sprawę. – Ale to niczego nie przesądza. Nie jest wykluczone, że mężczyzna się przyznaje, do napaści sprzed roku, by zaistnieć medialnie – dodaje nasz rozmówca.

Do ataku na Kubę Wojewódzkiego doszło w październiku ub. roku na warszawskiej Pradze Południe,  przed siedzibą radia Eska Rock przy ul. Jubilerskiej. W rozgłośni tej Wojewódzki prowadził  poranne audycje.

Przed wejściem został oblany żrącą substancją przez nieznanego mężczyznę. Po ataku dziennikarz obmył twarz i ręce, następnie pojechał do lekarza. Ten stwierdził u niego oparzenia policzka i dłoni. Wojewódzki nie odniósł poważniejszych obrażeń, bo na twarzy miał okulary.

Potem badania wykazały  na ubraniu Kuby Wojewódzkiego kapsaicynę - substancje wykorzystywaną  przy produkcji gazu pieprzowego i występuje w papryce chili.

Choć kamery nagrały moment, gdy nieznany, zakapturzony mężczyzna atakuje dziennikarza. Mimo publikacji jego wizerunku w mediach nie udało ustalić kim jest sprawca, dlatego w grudniu postępowanie w tej sprawie umorzono.

Czy zatrzymany dziś mężczyzna może być sprawcą? Policja powinna mieć odpowiedź w ciągu kilku dni. Wcześniej, bo już jutro zatrzymany mężczyzna będzie przesłuchany przez prokuratora w sprawie porannego napadu na biuro PO przy ul. Wiejskiej i tam ręcznym miotaczem gazu zaatakował recepcjonistkę. Napastnika ujęła ochrona i przekazała policji.

Rano policja podała, że ma 32-lata, pochodzi spoza Warszawy i nie ma stałego miejsca zamieszkania. Teraz wiadomo, że ostatni pracował na Wyspach Brytyjskich. – Stracił tam pracę, nie mógł znaleźć nowej, był rozgoryczony, i to spowodowało jego frustrację – mówi policjant. Wiadomo, że wcześniej mężczyzna nie miał też problemów z prawem. -

Na razie nie wiadomo jakie zarzuty może jutro usłyszeć napastnik. – W grę wchodzi spowodowanie zagrożenia życia, albo spowodowania uszczerbku ciała lub gróźb karalnych i naruszenia nietykalności – mówi policjant. Ostateczne zdanie będzie należało do prokuratora.

– Dostaniemy materiały to będziemy decydować- mówi Zdzisław Kuropatwa, szef prokuratury Warszawa- Śródmieście, która będzie prowadzić śledztwo w tej sprawie.

rp.pl

Najczęściej czytane