Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kandydat podejrzany. Platforma w panice

pmaj, TK 13-11-2014, ostatnia aktualizacja 13-11-2014 06:39

Popierany przez Platformę kandydat na burmistrza Sochaczewa usłyszał zarzuty korupcji. Politycy PO szybko zniknęli z jego plakatów.

Ulotka Przemysława G.
źródło: materiały archiwalne
Ulotka Przemysława G.

Według ustaleń „Rzeczpospolitej" sochaczewska prokuratura wspólnie z policją z Radomia od kilku miesięcy prowadziła śledztwo dotyczące m.in. korupcji. Od początku przewijało się w nim nazwisko Przemysława G., szefa regionalnych struktur PO, członka zarządu powiatu sochaczewskiego i kandydata na burmistrza Sochaczewa.

W ubiegłym tygodniu G. dostał wezwanie do prokuratury, ale jego adwokat poprosił o przesunięcie przesłuchania. Odbyło się ono w środę. Polityk usłyszał zarzut żądania korzyści majątkowej. Miał do tego wykorzystywać swoją funkcję publiczną.

– Podejrzany nie przyznał się do winy, ale złożył obszerne wyjaśnienia, które będą teraz weryfikowane – mówi „Rzeczpospolitej" Beata Sobieraj-Skonieczna z sochaczewskiej prokuratury rejonowej. – Zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 5 tys. zł.

Prokurator nie chciała mówić o szczegółach sprawy, tłumacząc, że będą w niej prowadzone kolejne czynności.

W wyścigu do sochaczewskiego magistratu G. popierają wpływowi politycy Platformy. Wśród nich m.in. europosłanka Julia Pitera oraz Andrzej Halicki, szef resortu administracji i cyfryzacji. Na ulotkach G. chwali się także fotografią z Donaldem Tuskiem.

Jednak gdy kilka dni temu gruchnęła wieść o tym, że prokurator postawi G. zarzuty, politycy PO zaczęli wycofywać swoje poparcie. Filmy promujące G. z udziałem Julii Pitery zniknęły z internetu. Na billboardach wiszących w centrum miasta zaklejono jej twarz. Zasłonięto również wizerunek Andrzeja Halickiego.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą" europosłanka przyznaje, że stało się to na jej wyraźną prośbę. Dodaje jednak, że chętnie zobaczyłaby postanowienie o postawieniu zarzutów. – G. twierdzi, że są to pomówienia trzech osób. Wstrzymuję się od komentarzy na ten temat, bo rozmawiamy w sferze domysłów – mówi Pitera. Przyznała jednak, że „sytuacja budzi jej rozczarowanie".

Telefon G. milczy. Kilka dni temu wydał oświadczenie, zapewniając o swojej niewinności.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rzeczpospolita", w najbliższych dniach G. zostanie usunięty z partii.           —pmaj, tk

rp.pl

Najczęściej czytane