Zarzut za podpalenie Tęczy
Za usiłowanie zniszczenia mienia odpowie 25-letni Kamil S. który chciał spalić słynną instalację na warszawskim pl. Zbawiciela.
Mężczyzna podłożył ogień pod Tęczę w nocy z soboty na niedzielę. – Spalił się niewielki kawałek instalacji. Ok. 30 kwiatów – mówi jeden z warszawskich policjantów. ]
Tęcza tym razem nie spłonęła, bo strażnicy zauważyli dym wydobywający się z instalacji. Wraz z policjantami szybko ugasili ogień.
Przy okazji wyszło na jaw, że nie zadziałały zainstalowane przy Tęczy zraszacze, które mają chronić ją przed podobnymi incydentami.
Szybko zatrzymano podpalacza, właśnie Kamila S. Mężczyzna był pijany. Miał 1,4 promila w wydychanym powietrzu.
Dopiero w poniedziałek mógł być przesłuchany. - Usłyszał zarzut usiłowania zniszczenia mienia. Przyznał się do winy. Nie potrafił wyjaśnić dlaczego podłożył ogień. Stwierdził, że był pijany – mówi policjant.
Wobec Kamila S. prokurator zastosował dozór policyjny. Mężczyzna musi regularnie, kilka razy w tygodniu meldować się na komisariacie. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Pod koniec ubiegłego tygodnia stołeczny sąd skazał innego podpalacza Tęczy Tomasza B. na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz 500 zł nawiązki na rzecz Instytutu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, który jest opiekunem instalacji.
Tomasz B. podpalił Tęczę w maju, zaledwie dwa dni po tym jak ją ponownie ustawiono po spaleniu podczas Marszu Niepodległości w 2013 roku.
Od czerwca 2012 roku,kiedy instalację ustawiono na pl. Zbawiciela Tęcza płonęła już sześć razy. Próba Kamila S. była siódma.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.