Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

15 lat za nakłanianie do zabójstwa Drzewińskich

Grażyna Zawadka 18-12-2014, ostatnia aktualizacja 18-12-2014 22:08

Piotr B, oskarżony w głośnej sprawie o podżeganie do zabójstwa Elżbiety i Wiesława Drzewińskich z Milanówka oraz ich synów, jest winny. Sąd skazał go na 15 lat więzienia.

 Willa Elżbiety i Wiesława Drzewińskich z Milanówka
źródło: Kuba Kamiński
Willa Elżbiety i Wiesława Drzewińskich z Milanówka

Wciąż nie wiadomo co stało się z zaginionym kilka lat temu małżeństwem.

- Sąd doszedł do przekonania, że zebrany materiał dowodowy wskazuje bez wątpliwości na dokonanie przez oskarżonego wszystkich zarzucanych mu czynów – stwierdziła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Wierciszewska-Chojnowska z Sądu Okręgowego w Warszawie.

Piotr B. został zatrzymany przez CBŚ w 2011 r. i wtedy usłyszał zarzuty podżegania do zabójstw Drzewińskich i ich dwóch synów. Jak wówczas ujawniła „Rzeczpospolita" B. wpadł próbując kupić broń od handlarzy, w których wcielili się policjanci.

Zaginięcie małżeństwa Drzewińskich z Milanówka to jedna z najbardziej tajemniczych historii ostatnich lat. Oboje przepadli nagle, bez śladu, w odstępie roku. Najpierw, jesienią 2006 r. zniknęła Elżbieta, która wyszła na próbę kościelnego chóru i nigdy tam nie dotarła. Rok później w równie tajemniczych okolicznościach przepadł jej mąż, Wiesław. Śledztwo w sprawie ich zaginięcia, nieudolnie prowadzone przez miejscową policję, umorzono.

Piotr B. ze zniknięciem Drzewińskich wiązany był od dawna, jednak brakowało obciążających go dowodów, które wskazywałyby na to, że ma ze sprawą coś wspólnego. Śledczym jednak udało się przed trzema laty znaleźć dowody na to, że B. chciał pozbyć się całej rodziny Drzewińskich – zarówno rodziców jak i ich synów. Motywem – zdaniem policjantów i prokuratorów - była chęć przejęcia należącej do nich willi "Chimera" w Milanówku, wartej około 2 mln zł. Piotr B. zajmował parter willi, wprowadzony tam kiedyś przez kwaterunek. Miał się awanturować z Drzewińskimi, nie chciał się wyprowadzić. Na tym tle dochodziło do jego konfliktów z małżeństwem, a później ich synami.

Sprawa ruszyła, kiedy w 2011 r. pojawił się przełomowy świadek: Andrzej J. - znajomy Piotra B. Mężczyzna wyjawił śledczym, że B. najpierw namawiał go do zabójstwa Drzewińskich, a później również do zgładzenia ich synów, którzy stali mu na przeszkodzie w zagarnięciu willi.

Policjanci CBŚ zastawili na Piotra B. pułapkę, operacja trwała kilka miesięcy, a brali w niej udział funkcjonariusze pod przykryciem. W efekcie urządzonej przez nich prowokacji B. spotkał się z rzekomymi płatnymi zabójcami, którymi w rzeczywistości byli dwaj podstawieni funkcjonariusze. Wtedy przypieczętował swój los.

Jesienią 2011 r. Piotr B. został zatrzymany, a wkrótce potem oskarżony m.in. o podżeganie w latach 2005-2006 do zabójstwa Drzewińskich, oraz podobne działanie (w 2011 r.) w stosunku do ich synów. Według śledczych oferował 10 tys. euro za uprowadzenie i ewentualne zabójstwa Wiktora i Piotra Drzewińskich.

Oprócz kary 15 lat więzienia dla Piotra B. sąd zasądził także zadośćuczynienie dla synów Drzewińskich w wysokości po 80 tys. zł. dla każdego.

Co stało się z małżeństwem Drzewińskich? Chociaż ich ciał dotąd nie znaleziono, śledczy są przekonani, że oboje zostali zamordowani. Nie tracą nadziei, że kiedyś rozwiążą zagadkę ich śmierci i ustalą winnych.

rp.pl

Najczęściej czytane