Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Siedmiu członków "Mokotowa" odpowie za zabójstwo sprzed lat

26-03-2015, ostatnia aktualizacja 26-03-2015 09:41

Siedmiu członków gangu mokotowskiego odpowie za brutalne zabójstwo dwóch gangsterów, do którego doszło w 2002 r. Zwłoki mężczyzn zakopane były w Powsinie.

autor: Marcin Zubrzycki
źródło: Fotorzepa

W 2014 r. policjanci z CBŚP ustalili miejsce, gdzie były ukryte zwłoki dwóch mężczyzn, członków jednego z warszawskich gangów, o pseudonimach Postek i Maks. W ostatnich dniach zatrzymano jednego z podejrzanych.

Śledztwo prowadzone było pod nadzorem warszawskiej prokuratury apelacyjnej. Pozwoliło na zidentyfikowanie zamordowanych mężczyzn i ustalenie podejrzanych o ich zabójstwo. Okazało, że byli powiązani z grupą mokotowską.

„Sześciu z nich odsiadywało już kary więzienia lub przebywało w areszcie; jeden – 50-letni Sławomir B. został zatrzymany na wolności. Odpowiedzą za zabójstwo, pomocnictwo w zabójstwie, uprowadzenie ze szczególnym udręczeniem. Grozi im dożywocie" – powiedziała  rzeczniczka CBŚP Katarzyna Balcer. Policjanci ustalili, że dwaj gangsterzy zostali uprowadzeni z parkingu przed działającą wówczas na Mokotowie restauracją Karczma Słupska, przy zastosowaniu metody „na policjanta".

- Zostali wciągnięci do aut i wywiezieni do Konstancina Jeziornej, gdzie brutalnie ich zamordowano i zakopano we wspólnym grobie na terenie Parku Krajobrazowego w Powsinie" – dodała Balcer. Tłem były prawdopodobnie porachunki grup.

Śledztwo wraz z CBŚP prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Z przesłanego PAP w czwartek rano komunikatu wynika, że dotyczy ono grupy mokotowskiej i działającej w jej strukturach grupy tzw. obcinaczy palców, a także powiązanej z nimi grupy „Bukaciaka". "Były w tamtych latach najgroźniejszymi grupami przestępczymi działającymi na terenie województwa mazowieckiego oraz kraju. Zajmowali się całym wachlarzem przestępstw, a dominowały zabójstwa, porwania, rozboje, kradzieże, wymuszenia, handel i przemyt narkotyków oraz wyłudzenia kredytów" - informuje prokuratura.

Zatrzymano siedem osób - przebywającego na wolności Sławomira B. oraz sześciu mężczyzn doprowadzonych z aresztów śledczych i zakładów karnych. Przedstawiono im zarzuty dwóch zabójstw, pomocnictwa w dwóch zabójstwa, uprowadzenia łącznie trzech osób połączonego ze szczególnym udręczeniem, rozboju i posiadania broni palnej.

Tzw. grupa mokotowska została rozbita pod koniec grudnia 2005 r. Funkcjonariusze ówczesnego CBŚ zatrzymali wtedy 17 osób. Gang - według śledczych - przez 10 lat napadał na tiry, handlował bronią i narkotykami (także na skalę międzynarodową), prał brudne pieniądze.

Domniemany szef grupy - Andrzej H. pseud. Korek został m.in. skazany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku - wraz z pięcioma innymi osobami - za przemyt 325 kg kokainy w styczniu 2003 roku. Kontrabanda wartości ok. 80 mln zł przypłynęła z Ameryki Południowej na holenderskim statku do portu w Gdyni. Andrzej H. nie przyznał się do winy i zeznał, że o przechwyceniu narkotyków dowiedział się z telewizji.

Z „Mokotowem" związana była m.in. jedna z najbezwzględniejszych stołecznych grup tzw. obcinacze placów. Jej członkowie mieli na swoim koncie co najmniej 20 zgłoszonych uprowadzeń.

Przestępcy działali właśnie metodą "na policjanta"; używali elementów umundurowania policyjnego i pojazdów z lampami błyskowymi. Zatrzymywali np. do „kontroli" auta, którymi jechały wytypowane ofiary. Zdarzały się przypadki wciągania ofiar do furgonetki wprost z ulicy. Z grupą mokotowską współpracowała też działająca m.in. na terenie Konstancina grupa Rafała B. „Bukaciaka"

PAP

Najczęściej czytane