Zerkał na płaszcz, złodzieje odjechali autem
Zostawienie kluczyków w płaszczu blisko stolika w restauracji uzasadnia odmowę odszkodowania.
To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, który pokazuje, że na poluzowanie rygorów ochrony nie ma co liczyć.
Przekonała się o tym izba gospodarcza z Warszawy, której kierowca, siedząc w restauracji, auto widział od stolika, a kluczyki zostawił w płaszczu, który powiesił 2,5 m od stolika za szklanymi drzwiami. Zerkał na płaszcz i na auto, ale ich nie upilnował.
Ile wyobraźni
Po jakimś czasie złodzieje zostali zatrzymani i skazani, ale nie mogli szkody naprawić. Właścicielka samochodu pozwała więc Towarzystwo Ubezpieczeń Compensa, bo tam wykupiła autocasco.
Sąd rejonowy, a następnie okręgowy w Warszawie oddaliły pozew o ponad 50 tys. zł odszkodowania z AC, uznając, że kierowca nie dochował wymagań ogólnych warunków ubezpieczenia pojazdów w Compensie.
Nie pomogła argumentacja powódki, że nie można kierowcy zarzucić rażącego niedbalstwa, a tylko wtedy zgodnie z art. 827 k.c. ubezpieczenie się nie należy.
Ile ostrożności
Sąd Najwyższy utrzymał werdykt.
– Elementarne wręcz doświadczenie życiowe podpowiada, że zostawienie kluczyków w pomieszczeniu ogólnodostępnym było rażącą nieostrożnością, tym bardziej że chodziło o zawodowego kierowcę – stwierdził w uzasadnieniu sędzia SN Tadeusz Wiśniewski.
Kwestia ta wraca regularnie na wokandę. Pół roku temu SN stwierdził, że pozostawienie kluczyków lub dokumentów w skradzionym aucie nie pozbawi odszkodowania, jeśli stało w garażu lub na zamkniętej posesji, bo w świadomości społecznej umowa ubezpieczenia obejmuje wszystkie przypadki kradzieży. Rok wcześniej jednak, przy rozpatrywaniu pytania gdańskiego SO, czy nawet najdrobniejsze zaniedbanie właściciela auta uzasadnia odmowę odszkodowania, sędzia SN Anna Kozłowska wskazała, że jeśli autocasco wyraźnie przewidziało zwolnienie z obowiązku odszkodowania w razie zostawienia karty pojazdu w aucie, to granica odpowiedzialności jest jasna.
Mec. Mateusz Kościelniak z Biura Rzecznika Ubezpieczonych przypomina:
– W podobnej sprawie SN ocenił, że właścicielka auta nie mogła się spodziewać, że ktoś ją obserwuje, i zachowała należytą staranność, wkładając kluczyki do płaszcza wiszącego na wieszaku w restauracji w centrum handlowym. Jak widać, wykładnia OWU może mieć różne rezultaty. Zdaniem rzecznika ubezpieczonych należy brać pod uwagę cel umowy autocasco, której podstawową funkcją jest ochrona mienia i wypłata świadczenia w wypadku kradzieży.
sygnatura akt: I CSK 479/14
Opinia
prof. Marcin Orlicki, Katedra Prawa Cywilnego, Handlowego i Ubezpieczeniowego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Słusznie Sąd Najwyższy zauważa, że wskazanie w ogólnych warunkach ubezpieczenia, w jaki sposób ubezpieczający powinien chronić ubezpieczone mienie, nie może być oceniane jedynie w kontekście art. 827 k.c., to jest ewentualnego rażącego niedbalstwa ubezpieczającego. Ubezpieczyciel ma prawo określać szczególne wymogi zabezpieczenia mienia i powinny być one akceptowane, jeśli tylko mieszczą się w granicach rozsądku. Tylko dzięki eliminacji zachowań nieostrożnych i nierozważnych wysokość składek dla rozsądnych ludzi nie będzie nadmierna. Ubezpieczenia nie zwalniają przecież nikogo z troski o mienie – nie są licencją na niefrasobliwość.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.