Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Najwięcej korupcji na Mazowszu

Agata Łukaszewicz 02-02-2016, ostatnia aktualizacja 02-02-2016 00:00

Najwięcej spraw dotyczących przestępstw korupcyjnych wszczynanych jest w mazowieckim.

Centralne Biuro Antykorupcyjne nie bada nawet 1 proc. oświadczeń majątkowych funkcjonariuszy publicznych
źródło: 123RF
Centralne Biuro Antykorupcyjne nie bada nawet 1 proc. oświadczeń majątkowych funkcjonariuszy publicznych

Korupcja jest trudna do wykrycia. Z założenia mają się nią zajmować specjalne służby. Robią to jednak z nie najlepszym skutkiem. Od lat są w kraju regiony szczególnie zagrożone korupcją. Pierwsze miejsce w tzw. korupcji urzędniczej zajmuje województwo mazowieckie. I trudno się dziwić. To właśnie tu najwięcej jest najważniejszych organów i instytucji.

Na drugiej pozycji plasuje się Śląskie – a to ze względu na poziom rozwoju gospodarczego regionu – a na trzeciej – Lubelskie z powodu liczby przejść granicznych.

Nic więc dziwnego, że podobnie wygląda ranking osób skazanych za przestępczość korupcyjną. Na terenie województwa mazowieckiego skazano w roku 2014 533 osoby, śląskiego – 380, kujawsko-pomorskiego – 270. Z kolei największą liczbę podejrzanych funkcjonariuszy odnotowano w województwie mazowieckim, a następnie śląskim.

Biznes 
nie zostaje w tyle

Zasada korumpowania jest prosta: coś za coś. Nie zawsze jednak chodzi o pieniądze. Czasem w grę wchodzą zagraniczne wycieczki dla całej rodziny, mieszkania, a nawet apartamenty za jedną trzecią ceny. Niepokojące jest też to, że korupcja trawi nie tylko firmy państwowe, ale coraz częściej prywatne. To właśnie w takich sprawach w ostatnich latach trzykrotnie wzrosła liczba aktów oskarżenia. Powód? Karniści są zgodni: policja i prokuratura coraz poważniej podchodzą do zawiadomień o popełnieniu przestępstwa. Korupcja gospodarcza doczekała się nawet specjalnych wydziałów, które specjalizują się w jej ściganiu. W takich dziedzinach jak służba zdrowia, która generuje zamówienia farmaceutyczne na ogromne kwoty, czy przyjmowanie korzyści za przychylność w przetargach pokusa jest duża i coraz więcej firm daje się skusić na nieuczciwe działanie. Chodzi najczęściej o kupowanie tajemnic konkurencyjnej firmy i korumpowanie jej pracowników. Grozi za to do pięciu lat więzienia. Kara nie odstrasza jednak potencjalnych przestępców. Jak wynika z danych policji, prawie czterokrotnie wzrosła liczba stwierdzonych przestępstw korupcji gospodarczej.

W urzędach po staremu

Z ostatniego raportu Fundacji Batorego wynika, że Centralne Biuro Antykorupcyjne nie bada nawet 1 proc. oświadczeń majątkowych funkcjonariuszy publicznych. Tak więc posłowie, urzędnicy czy samorządowcy, którzy rozminą się z prawdą w kwestii stanu swojego majątku, nie muszą się obawiać konsekwencji. Ryzyko, że prawda wyjdzie na jaw, jest niewielkie.

Nawet kiedy już się uda sprawę zamknąć aktem oskarżenia, wyroki za sprzedajność i przekupstwo w ponad 80 proc. są zawieszane. Ciągle więc nie brakuje chętnych, by dać łapówkę, ani tych, którzy nie boją się jej żądać i przyjąć. Trudno zatem walczyć z tego rodzaju przestępczością.

Jedynym pocieszeniem może być to, że sama Komisja Europejska twierdzi, iż korupcja to problem nie tylko nasz, krajowy, ale i całej Europy. Trzy czwarte Europejczyków uważa, że jest powszechnym zjawiskiem w ich kraju, natomiast ponad połowa twierdzi, że jest nierozerwalnie związana ze światem polityki.

Liczba wszczynanych przez policję spraw o korupcję od lat rośnie. I to mogłoby napawać optymizmem. Dużo gorzej wygląda jednak statystyka przestępstw stwierdzonych. Rekordowy wzrost odnotowano w zakresie korupcji gospodarczej (o 253 proc.), korupcji w sporcie (232 proc.), poświadczenia nieprawdy w dokumencie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (217 proc.), przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków (181 proc.).

– Nie wystarczy przyjąć zawiadomienia o dopuszczeniu się korupcji. Tak jak w każdej innej sprawie trzeba zebrać dowody, mocne dowody. A często ukaraniem zainteresowana jest wyłącznie jedna strona procederu – tłumaczy „Rz" dr Janusz Kądziela, kryminolog, autor badań na temat korupcji.

Powoli się zmienia

Przestępczość korupcyjna w Polsce przechodzi transformację. Wpadają najczęściej ci, którzy dają i biorą małe łapówki. Udaje się powoli rozbijać korupcyjne układy sprzed lat, ale nowe, które obecnie powstają, są o wiele trudniejsze do ujawnienia. Coraz częściej korumpujący i korumpowani wcale się ze sobą nie kontaktują. Korzystają z pośredników i ekspertów. Tak, by trudniej było wpaść.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.lukaszewicz@rp.pl

Statystyki

Zarejestrowane 
przestępstwa korupcyjne

2006 r. – 4 tys. 507

2007 r. – 11 tys. 145

2008 r. – 8 tys. 824

2009 r. – 11 tys. 726

2010 r. – 13 tys. 938

2011 r. – 9 tys. 703

2012 r. – 10 tys. 972

2013 r. – 15 tys. 405

2014 r. –17 tys. 300

Źródło Krajowe Centrum Informacji Kryminalnych

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane