Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Gigantyczne transakcje w Hongkongu i nad Wisłą

Adam Roguski 10-06-2018, ostatnia aktualizacja 10-06-2018 00:00

Po gorącym pierwszym kwartale cały rok zapowiada się nieco słabiej niż poprzedni.

≥Biurowiec 18 King Wah Road w Hongkongu kupiono za 1,27 mld dol.
źródło: materiały prasowe
≥Biurowiec 18 King Wah Road w Hongkongu kupiono za 1,27 mld dol.

Inwestorzy w I kwartale ulokowali w nieruchomościach komercyjnych na świecie 165 mld dol. (ponad 600 mld zł), o prawie 15 proc. więcej niż rok wcześniej – wynika z szacunków firmy JLL.

W wielkiej czwórce

W regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka) zainwestowano 56 mld dol., dokładnie tyle samo, ile rok wcześniej. O 18 proc., do 69 mld dol., wzrosła wartość transakcji dokonanych w Amerykach, a w przypadku Azji i Pacyfiku wzrost sięgnął 34 proc., do 40 mld dol.

Mimo bardzo udanego początku roku eksperci spodziewają się, że w całym 2018 r. wartość transakcji na światowym rynku skurczy się o 5–10 proc. wobec wyniku z 2017 r., czyli 705 mld dol.

Wartość inwestycji w Amerykach ma być niższa o około 12 proc. i będzie to czwarty z rzędu rok spadków. W rejonie EMEA prognozowany jest wynik o 10 proc. niższy, stabilnie ma być w Azji i Pacyfiku.

Największym rynkiem inwestycyjnym w I kwartale były Stany Zjednoczone, gdzie przeprowadzono transakcje o wartości 63 mld dol. Na kolejnych miejscach uplasowały się Wielka Brytania (16 mld), Japonia (13,9 mld) i Niemcy (13,7 mld). Polska, z wynikiem 2,4 mld dol., zajęła 12. lokatę.

Biorąc pod uwagę poszczególne miasta, zdecydowanie przewodzą Tokio i Nowy Jork z transakcjami rzędu 9 mld dol. Na trzecim miejscu znalazł się Londyn z wynikiem rzędu 6 mld dol.

Przyglądając się konkretnym transakcjom, największe robią wrażenie adekwatne do wyłożonych sum. Rekord to zakup 14-kondygnacyjnego biurowca Shiba Park w Tokio o powierzchni blisko 100 tys. mkw. Nabywcy z Japonii wyłożyli blisko 1,4 mld dol. (5,1 mld zł).

1,27 mld dol. zapłacili z kolei nowi chińscy właściciele 22-piętrowego biurowca 18 King Wah Road w Hong Kongu o powierzchni prawie 31 tys. mkw.

Trzecia pod względem wartości transakcja została przeprowadzona w Polsce. Griffin Real Estate z funduszami Oaktree, PIMCO i Redefine kupili porfel 700 tys. mkw. nieruchomości handlowych od funduszy Ares, AXA i Apollo–Rida za około 1,2 mld dol.

Ostatnią z gigantycznych, siedmiocyfrowych inwestycji był zakup przez REIT Host Hotels & Resorts trzech amerykańskich hoteli z ponad 1,4 tys. pokojów od Hyatta. Obiekty będą dalej działać pod dotychczasową marką.

Będzie nowy rekord?

W ujęciu globalnym prognozowany jest spadek wartości inwestycji w nieruchomości komercyjne. Jakie są prognozy dla Polski?

– Spodziewamy się, że ten rok będzie dla naszego rynku kontynuacją bardzo pozytywnych trendów z ubiegłego roku. Tylko w I kwartale zostały sfinalizowane umowy o wartości około 2 mld euro, w tym aż 1,7 mld euro przypadło na sektor nieruchomości handlowych – i to właśnie ten segment może w całym roku osiągnąć bardzo mocny wynik rzędu 3 mld euro – ocenia Tomasz Trzósło, dyrektor zarządzający JLL w Polsce. – Takie prognozy są potwierdzeniem potencjału oraz dobrej oceny polskiego rynku nieruchomości komercyjnych przez inwestorów, są też pochodną światowej aktywności inwestycyjnej i napływu dużych pieniędzy do funduszy.

Ekspert zaznacza, że Polska jest największą i najbardziej płynną lokalizacją inwestycyjną spośród wszystkich krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a przez to zauważalną w skali całego kontynentu.

– Największa przewaga konkurencyjna naszego kraju to przede wszystkim dalszy spory potencjał wzrostowy, który w połączeniu z niskimi stawkami czynszów daje możliwości wzrostu wartości – większego niż w ustabilizowanych gospodarkach dojrzałych. Zaletą Polski jest też wyjątkowo zdywersyfikowany rynek, oferujący ciekawe opcje rozwoju portfela, i dostęp do zróżnicowanych produktów inwestycyjnych, zarówno w stolicy, jak i innych polskich miastach – mówi Trzósło. – Kluczowym wyzwaniem dla inwestorów są w tym momencie kwestie legislacyjne związane np. ze zmianą rozliczania podatku od transakcji na nieruchomościach komercyjnych czy wprowadzeniem nowego podatku od nieruchomości. Nie chodzi w tym przypadku oczywiście o samą konieczność płacenia podatków, a o stabilność i przewidywalność, bo to kwestie kluczowe podczas podejmowania decyzji inwestycyjnych. Inwestorzy liczą przede wszystkim na to, że nowe regulacje czy modyfikacje przepisów będą wprowadzane stopniowo, a sektor prywatny zostanie zaproszony do rozmów czy konsultacji projektów takich ustaw. Otwartość na taki dialog pozwoli wypracować przepisy odpowiadające na faktyczne potrzeby biznesu inwestującego w Polsce, a to przyniesie niewątpliwe korzyści dla naszej gospodarki – ocenia.

Pozytywne oczekiwania względem naszego rynku mają również eksperci Savills. – Po bardzo dobrym 2017 roku pod względem wartości transakcji inwestycyjnych na rynku nieruchomości komercyjnych, obecny rok zapowiada się jeszcze lepiej i ma realną szansę być najlepszym w historii. Bardzo mocny pierwszy kwartał i duża liczba transakcji w toku pozwalają wierzyć, że jesteśmy w stanie zbliżyć się do poziomu 6 mld euro – szacuje Marek Paczuski, dyrektor w dziale doradztwa inwestycyjnego w firmie Savills. – Już wiemy, że będzie to rok rekordów także pod względem stóp kapitalizacji, które powinny wyraźnie przełamać psychologiczny poziom 5 proc. Wysoką aktywność inwestorów obserwujemy w zasadzie we wszystkich głównych sektorach, czyli handlowym, biurowym i magazynowym. Spodziewamy się również wysokiej aktywności w sektorze hotelowym – dodaje.

Ekspert zaznacza, że szczególnym zainteresowaniem inwestorów cieszą się wysokiej jakości, dobrze wynajęte budynki biurowe w centrum Warszawy. Spowodowane jest to m.in. wysokim popytem na powierzchnię biurową i spadającymi wskaźnikami pustostanów, wyższymi stopami zwrotu (yields) w porównaniu do głównych stolic Europy Zachodniej – ale także np. czeskiej Pragi – oraz wyjątkowo wysoką jak na naszą stolicę dostępnością tego typu produktów inwestycyjnych.

– Dobra kondycja rynku nieruchomości komercyjnych w połączeniu z pozytywnymi odczytami z polskiej gospodarki powodują, że kapitał z różnych części świata szuka u nas możliwości do zainwestowania – mówi Paczuski. ©℗

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane