Kiedy ciepło słono kosztuje
Rozliczanie ciepła budzi ogromne kontrowersje. Po sezonie grzewczym wiele osób płaci horrendalnie wysokie rachunki.
Do rzecznika praw obywatelskich wpływają skargi w tej sprawie. Ministerstwo Energii zapowiada zmiany w przepisach. Powstała nawet specjalna grupa robocza. Ale nadal nie ma żadnego projektu, który trafiłby do konsultacji społecznych.
Podzielnik nie mierzy
– Ludzie skarżą się na nieprawidłowości w rozliczeniach za ogrzewanie mieszkań. Zdarza się, że dopłata jest tak wysoka, że przewyższa nawet koszty ogrzania mieszkania prądem lub węglem – mówi Kamila Dołowska, dyrektor Zespołu Prawa Cywilnego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.
Dlaczego tak się dzieje? W wielu blokach podstawą rozliczania ciepła są wskazania podzielników kosztów ciepła. Montuje się je na grzejnikach centralnego ogrzewania.
Nie są to jednak urządzenia pomiarowe. Ale dają możliwość ustalenia udziału zużycia ciepła w poszczególnych lokalach w budynku i podziału kosztów energii cieplnej pomiędzy poszczególnych użytkowników.
Nie zawsze jest on sprawiedliwy. Często też regulaminy rozliczania kosztów ciepła nie grzeszą jakością. Jednak do największych nieprawidłowości dochodzi w starszych budynkach.
– W takim bloku działają wspólne instalacje przesyłowe, tzw. piony. Nie ma więc technicznej możliwości pomiaru ciepła dostarczanego do każdego z lokali z osobna. Nie można zamontować ciepłomierzy. Wprawdzie stosuje się podzielniki, ale to nie rozwiązuje problemu – tłumaczy Kamila Dołowska.
Wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe zwracają uwagę, że zarzuty ze strony mieszkańców są czasami krzywdzące.
Położenie jest ważne
– Rozliczenie ciepła nie jest takie proste. Trzeba uwzględniać wiele dodatkowych czynników – tłumaczy Jerzy Jankowski, przewodniczący Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP. – Więcej ciepła potrzeba np. do ogrzania mieszkania narożnego lub położonego na ostatnim piętrze. W takim wypadku wskazania podzielników powinny być skorygowane współczynnikiem wyrównawczym. Niestety bardzo trudno jest go prawidłowo ustalić – przyznaje.
Okazuje się również, że dużym problemem jest zużycie ciepła w częściach wspólnych budynku, czyli na korytarzach, na klatkach schodowych, w pralniach, suszarniach czy w szybie windowym.
– Zdarza się, że właściciele i zarządcy budynków nie traktują kosztów ich ogrzania jako kosztów związanych z nieruchomością wspólną. Doliczają je do rachunków za ogrzanie mieszkań – mówi Jacek Łapiński, zarządca nieruchomości. – W nowych budynkach lub po termomodernizacji nie są one jeszcze takie wysokie. Gorzej jest w wypadku starych bloków i kamienic, których nigdy nie ocieplano albo wymieniano centralne ogrzewanie dawno temu. Tam rachunki mogą poszybować ostro w górę – wyjaśnia.
Kolejnym problemem jest ustalenie w wypadku podzielników właściwej wysokości części opłaty za ciepło, tzw. opłaty stałej. Na tym tle też dochodzi do nieporozumień.
Sądowa sprawiedliwość
Rozliczanie ciepła często gości na wokandach sądowych. Wyroki są różne.
Jeden z najciekawszych dotyczył wspólnoty z Łodzi. Sąd Okręgowy w tym mieście przesądził, że wspólnota mieszkaniowa może narzucić właścicielom, ile muszą minimalnie zużyć ciepła do ogrzania lokalu.
Właściciel lokalu, zakręcając kaloryfery u siebie, wpływa na to, że inni płacą wyższe rachunki. Dlatego zdaniem sądu wspólnota mieszkaniowa może podjąć uchwałę ograniczającą takie praktyki.
Z kolei Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekł, że spółdzielcy mają prawo wybrać sposób rozliczenia za ciepło i nie muszą mieć podzielników.
Co z tymi przepisami
Rzecznik praw obywatelskich zwrócił się nawet do ministra energii, by ustalił sprawiedliwe zasady rozliczania ciepła na podstawie podzielników.
– W odpowiedzi na wystąpienie minister energii poinformował rzecznika o powołaniu grupy roboczej ds. określenia wytycznych dla indywidualnego rozliczania kosztów zakupu ciepła w budynkach wielolokalowych – podaje Kamila Dołowska. – Jej zadaniem miało być m.in. przygotowanie wymagań dla instalacji rozprowadzających ciepło w budynkach wielolokalowych, a także szczegółowych wymagań dla właścicieli lub zarządców budynku w zakresie zasad podziału kosztów zużycia energii cieplnej.
– Od tej odpowiedzi minął rok, a projektu jak nie było, tak nie ma. Na razie więc były to obietnice bez pokrycia – dodaje Kamila Dołowska. ©℗
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.