DRUKUJ

Święty Mikołaj kradnie i oddaje

10-01-2005, ostatnia aktualizacja 10-01-2005 01:11

Mieszkaniec Rybnika dostał prezent od złodzieja, który ukradł mu auto. Fiat znalazł się w miejscu, z którego zniknął. Miał za to nowe opony.

Fiat zniknął z ulicy Wandy w Rybniku wieczorem 19 grudnia. Znalazł się nieoczekiwanie w sobotę, trzy tygodnie później. W tym samym miejscu. Za szybą skradzionego fiata punto zaskoczony właściciel znalazł leżącą karteczkę: Dziękuję. Zimówki są rekompensatą za pożyczenie samochodu i spóźnionym prezentem świątecznym. Pod listem był zamaszysty podpis - Święty Mikołaj. Z auta złodziej zabrał jedynie radio i stare opony. - Nie spodziewałem się, że jeszcze kiedyś zobaczę swojego fiata. Kartka od złodzieja bardzo mnie ubawiła. Tym bardziej że wymienił mi opony zimowe, które trzymałem w bagażniku. Letnich, które zniknęły, nie żal, bo i tak nadawały się tylko do wyrzucenia - opowiadał właściciel samochodu.

Zaskoczony mężczyzna zawiadomił policję. Funkcjonariusze nie mogli uwierzyć, że auto się odnalazło. - Pierwszy raz spotkaliśmy się z takim żartem ze strony złodzieja. Samochód był w bardzo dobrym stanie, choć włamywacz uszkodził tylny zamek. Złodziej oddał samochód, ale i tak będziemy szukać przestępcy, bo takie jest prawo. Przecież nie oddał radia - stwierdził Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.

Funkcjonariusze z Rybnika podejrzewają, że samochód mógł być wykorzystany przy jakiejś kradzieży. Przestępca mógł nim podjechać w miejsce w którym dokonał znacznie poważniejszego przestępstwa. Dlatego bardzo dokładnie zebrali wszelkie ślady z pojazdu. Nie wiadomo, czy na kartce od Świętego Mikołaja złodziej nie zostawił przypadkiem swoich odcisków palców. Policjanci zastanawiają się, czy za działaniem złodzieja nie kryje się też jakiś podstęp. Przed laty w Warszawie ukradziono nowe auto średniej klasy. Minęło kilka dni i pojazd znalazł się pod domem właściciela. Zatankowany z kartką w środku - "przepraszam musiałem pożyczyć samochód w pilnej sprawie" .

Do kartki dołączone były dwa bilety do teatru dla okradzionego i jego małżonki. Zadowoleni właściciele auta wybrali się na przedstawienie. Gdy wrócili okazało się, że złodzieje dokładnie okradli ich mieszkanie.

Data: 2005-01-10

__Archiwum__