Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mazowsze będzie się zmieniać

Mazurkiewicz Piotr 27-07-2016, ostatnia aktualizacja 27-07-2016 10:32

Niekorzystne trendy są faktem, ale i tak przebiegać będą w mniejszej skali niż w innych regionach.

Na Mazowszu nadal przeważają rodziny z jednym dzieckiem, ale przybywa rodzin z dwójką, trójka i czwórką dzieci
źródło: 123RF
Na Mazowszu nadal przeważają rodziny z jednym dzieckiem, ale przybywa rodzin z dwójką, trójka i czwórką dzieci

Starzejące się społeczeństwo, coraz mniejsza liczba urodzin oraz późne zawieranie małżeństw to zjawiska spędzające sen z powiek politykom i ekonomistom. Co więcej, widać je w różnym natężeniu w całej Polsce, ale pojawił się raport demograficzny poświęcony sytuacji na Mazowszu.

Czytamy w nim, że w 2014 r. liczba dzieci i młodzieży na Mazowszu wyniosła 1 mln 43 tys., ale w ciągu pięciu lat spadła o ponad 8 tys. Niepokojące jest, że przed dwoma laty dzieci i młodzież poniżej 18 roku życia stanowiły już tylko niecałe 20 proc. mieszkańców. Najwięcej dzieci, 22-23 proc., mieszkało w powiecie wołomińskim, piaseczyńskim, garwolińskim, ostrołęckim, radomskich i legionowskim.

Dzieci coraz mniej

Zmniejszanie się liczby dzieci i młodzieży jest spowodowane przede wszystkim małą liczbą urodzonych dzieci, przypadających na jedną kobietę. W latach 2010-2014 r. ten współczynnik pozostawał na poziomie 1,45-1,33, a jego wysokość zapewniająca tzw. zastępowalność pokoleń, to 2,10-2,15.

- Jeżeli kobieta decyduje się na dziecko, to coraz częściej decyduje się na drugie i kolejne. Udział rodzin z dwójką dzieci wzrasta, tak samo, jak z trójką, czwórką i więcej - mówił podczas prezentacji raportu Tomasz Zegar z Urzędu Statystycznego w Warszawie. W strukturze mazowieckich rodzin wciąż przeważają te z jednym dzieckiem, ale ich liczba spada.

Jednocześnie coraz więcej dzieci rodzi się w związkach pozamałżeńskich; w 2010 r. stanowiły 16,6 proc. ogółu, w 2014 r. było to już 19,8 proc.

- Rosnący współczynnik dzietności pozamałżeńskiej może oznaczać, że coraz większa liczba rodzin jest tworzona przez związki partnerskie, ale wzrasta liczba matek samotnie wychowujących dzieci, albo są to po prostu rodziny niepełne – dodał Tomasz Zegar.

O podobnych zjawiskach od dawna alarmują władze. Obowiązujący od kilku miesięcy program 500+ ma poprzez przyznawanie pieniędzy na kolejne dzieci skłonić Polaków do posiadania większej ich liczby. Podobny cel miało przeprowadzone wcześniej wydłużenie do jednego roku płatnego urlopu macierzyńskiego, którym matka dziecka może dzielić się z jego ojcem.

Przybywa emerytów

Chociaż obecnie polskie społeczeństwo należy do najmłodszych w Europie, to – jak przewiduje Organizacja Narodów Zjednoczonych – nasz kraj będzie należał do grupy państw, które najsilniej odczują skutki negatywnych zmian demograficznych. Według prognoz ONZ do 2050 r. liczba mieszkańców Polski spadnie do ok. 35 mln.

- Starzenie się społeczeństwa grozi obniżeniem efektywności pracy oraz zmniejszeniem dostępnych zasobów siły roboczej. W 2010 r. na świecie na trzy osoby wchodzące na rynek pracy przypadała jedna odchodząca na emeryturę. Do 2050 r. na 10 osób wchodzących na rynek pracy przypadnie siedem odchodzących na emeryturę – mówi Marcin Kotlarek, partner w warszawskim biurze Boston Consulting Group.

Firma zwraca uwagę, że takie zmiany w strukturze społecznej przekładają się również bardzo szybko na gospodarkę, a mniejsza liczba młodych pracowników wchodzących na rynek odbije się negatywnie na dynamice wzrostu gospodarczego. - Kraje słabiej rozwinięte będą mogły utrzymać wyższe tempo rozwoju dzięki inwestycjom w technologie i lepszemu zarządzaniu, łagodząc w ten sposób negatywne skutki zmian demograficznych – mówi Marcin Kotlarek.

BCG podaje, że efektem zmian demograficznych będzie wzrost znaczenia konsumentów w wieku powyżej 55 lat. Ta grupa, zwana czasem "srebrnym segmentem", na najzamożniejszych rynkach będzie odpowiadać za 50-80 proc. wzrostu wydatków.

- Firmy powinny poznać i zrozumieć potrzeby tej zróżnicowanej grupy, dostosowując do nich portfolio produktów i systemy sprzedaży. Przykładowo, starsze osoby przywiązują mniejszą uwagę do prestiżu czy marki produktów, doceniając łatwość obsługi, walory poznawcze i edukacyjne – wyjaśnia Marcin Kotlarek.

Rewolucja w firmach

Rynek pracy będzie najszybciej musiał zmierzyć się z nową sytuacją wśród pracowników. - Liczba Polaków w wieku produkcyjnym systematycznie spada, co w połączeniu z rosnącym popytem na pracę powoduje, że coraz więcej segmentów rynku pracy określa się jako „pro pracownicze" – mówi Jan Karasek, partner w dziale usług doradczych w KPMG w Polsce.

Jego zdaniem dobrymi przykładami są sektory nowych technologii lub usług biznesowych (ang. BPO/SSC). - Oznacza to, że to pracownicy mają większą siłę negocjacyjną, pracodawcy muszą wkładać coraz więcej wysiłków w rekrutację, a priorytetem staje się utrzymanie obecnych pracowników i employer branding. Firmy prowadzą więc różnego rodzaju programy zarządzania talentami, ale jak wskazują dyrektorzy HR, dotychczasowe formuły tych programów przestały przynosić oczekiwane rezultaty – dodaje Jan Karasek.

Wyzwaniem będzie też zarządzanie trzema pokoleniami pracowników. - Każde z nich różni się oczekiwaniami co do warunków pracy czy stylu zarządzania, ale również lojalnością wobec pracodawcy. Obecnie w niektórych branżach kluczową rolę odgrywają już tzw. millenialsi, a analizy wskazują że do 2025 roku będą oni stanowić nawet 75 proc. globalnego rynku pracy – wyjaśnia ekspert KPMG.

Pokolenie to jest nastawione na dynamiczne środowisko pracy, częste zmiany pracodawców, ale również szybkie awanse (ok. 70 proc. oczekuje awansu w mniej niż dwa lata). Obecnie średnia długość zatrudnienia w jednej firmie wynosi około czterech lat, ale dla tego pokolenia jest zwykle znacznie krótsza.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, p.mazurkiewicz@rp.pl

Opinia

Paulina Bednarz-Łuczewska, adiunkt w Katedrze Zarządzania, Akademia Leona Koźmińskiego

Raport potwierdza podstawowe trendy krajowe, kurczenia się i starzenia populacji. Długofalowe skutki tego stanu rzeczy będą odczuwane coraz bardziej we wszystkich dziedzinach gospodarki, a także innych obszarach życia społecznego: w polityce, w edukacji, w kulturze. Trzeba podkreślić, że raport obejmuje lata 2010 – 2015, zatem nawet nie antycypuje zmian, jakie może przynieść program 500+, a te będą z pewnością poważne. Doraźnie sytuacja demograficzna w województwie wpływa silnie na dwa obszary: rynek pracy i rynek produktów i usług skierowanych do seniorów oraz do dzieci i młodzieży.

W kwestii rynku pracy ciekawa wydaje się tendencja do zmniejszania się odsetka jedynaków – jeśli już kobieta rodzi dzieci, to częściej niż kiedyś rodzi ich dwójkę lub więcej. Jeśli te kobiety mają pozostać lub wejść na rynek pracy, konieczne są rozwiązania umożliwiające im godzenie pracy zawodowej z opieką nad dziećmi. Jeśli do tego dodamy zmiany w strukturze bodźców ekonomicznych jakie wprowadza program 500 +, to kwestia dostosowywania warunków pracy do wymagań matek wydaje się kwestią naglącą, inaczej matki zdecydują się na koncentrację wyłącznie na prowadzeniu domu i wychowaniu dzieci. Tendencja do zmiany „rynku pracy" na „rynek pracownika" zaczyna obejmować także pracujące matki.

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane