DRUKUJ

Poseł Diakonow oskarżony za Ciech

30-11-2004, ostatnia aktualizacja 30-11-2004 23:28

Posłowi PiS grozi do pięciu lat więzienia. Według prokuratury Andrzej Diakonow naraził przedsiębiorstwo Ciech SA na stratę 9 milionów zł.

Jestem niewinny i postaram się to udowodnić - tłumaczy nam poseł. Dodaje co prawda, że w czasie, gdy pracował w Ciechu, doszło do nieprawidłowości, ale on nie miał z nimi nic wspólnego. Zarzuty dotyczą roku 2001. Poseł był wtedy członkiem zarządu warszawskiego przedsiębiorstwa. Zarząd Ciechu podjął decyzję o sprzedaży akcji, co miało podwyższyć kapitał firmy o prawie ćwierć miliona złotych. Pieniądze były potrzebne na inwestycje. Ciech przygotowywał się do zakupu Zakładów Azotowych z Kędzierzyna-Koźla. Akcje miało kupić Cresco Financial Advisors sp. z o.o. Tak przynajmniej chciał zarząd, który zawarł z wybraną firmą umowę gwarancyjną. Gdyby transakcja nie doszła do skutku, Ciech zobowiązał się do wypłaty 9 milionów odszkodowania. I tak się stało. Ciech musiał zapłacić odszkodowanie, bo na zrealizowanie umowy nie zgodziło się Ministerstwo Skarbu Państwa. Powód takiej decyzji był oczywisty, resort nie zgodził się na transakcję, by nie dopuścić do utraty pozycji większościowego udziałowca przez Skarb Państwa. Prokuratura utrzymuje, że członkowie zarządu Ciechu od początku wiedzieli o negatywnym stanowisku Ministerstwa Skarbu Państwa. Dlatego też jej zdaniem zawieranie umowy gwarancyjnej było działaniem na szkodę przedsiębiorstwa. - W chwili podpisywania umowy nie miałem pojęcia o takim stanowisku Skarbu Państwa - utrzymuje tymczasem Diakonow. Mówi, że chce, aby sprawę jak najszybciej rozstrzygnął sąd. Uchylać się nie będzie, sam zrzekł się immunitetu poselskiego. Data: 01.12.2004
__Archiwum__