Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Oryginał napisu "Arbeit macht frei" nie wróci na bramę obozu

mk 02-06-2011, ostatnia aktualizacja 02-06-2011 07:17

Oryginalny napis "Arbeit macht frei" nie wróci już na bramę główną byłego niemieckiego obozu Auschwitz, lecz stanie się węzłowym elementem nowej wystawy głównej muzeum. Międzynarodowa Rada Oświęcimska podczas środowych obrad nie zgłosiła do tego zastrzeżeń.

Dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr M.A. Cywiński przekazał w środę członkom Rady opinię konserwatorów dotyczącą historycznego napisu. Aby zabytek był bezpieczny, w jego otoczeniu powinna być odpowiednia wilgotność i stała temperatura, między 17 a 19 stopni C.

Sekretarz Rady Marek Zając w rozmowie z PAP podkreślił, że bez zagwarantowania takich warunków, napis będzie ulegał powolnej degradacji i za kilka lat trzeba go będzie poddać pracochłonnym zabiegom konserwatorskim.

- Wiemy, jakie są warunki pogodowe w Polsce. Państwowe Muzeum Auschwitz proponuje, aby oryginalny napis został umiejscowiony na nowej wystawie głównej. Chodzi o to, by był powszechnie dostępny, ale i bezpieczny. Będzie stanowił niezwykle istotny, węzłowy element wystawy. Członkowie Rady nie zgłosili zastrzeżeń do tego pomysłu. Dla każdego, komu leży na sercu dobro tego miejsca, jest jasne, że decyzja o wystawieniu napisu na zewnątrz byłaby niepotrzebnym narażaniem go na niepotrzebne ryzyko i powolną degradację - powiedział Marek Zając.

Historyczny napis został skradziony z bramy byłego niemieckiego obozu w grudniu 2009 roku. Krótko potem policjanci odzyskali zabytek zniszczony przez złodziei, którzy między innymi pocięli go na trzy części. Prace naprawcze i konserwatorskie trwały przeszło rok; zakończyły się w maju. Obecnie na bramie znajduje się jego replika.

PAP

Najczęściej czytane