Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Muzułmanie najliczniejszą religią świata

Piotr Kowalczuk 31-03-2008, ostatnia aktualizacja 31-03-2008 21:13

Stale rośnie liczba wyznawców islamu. Powód? To właśnie muzułmanki rodzą najwięcej dzieci.

– Nie zajmujemy już pierwszego miejsca. Muzułmanie nas wyprzedzili – przyznał redaktor naczelny papieskiego rocznika statystycznego “Annuario Potificio” prałat Vittorio Formenti. Potwierdził, że muzułmanie stanowią dziś 19,2 procent populacji świata. Katolicy – 17,4 procent.

Jeszcze rok temu w tym samym roczniku Watykan ogłaszał, że katolicyzm ma najwięcej wyznawców. W liczbach bezwzględnych nadal ich przybywa, ale nie tak szybko jak muzułmanów.

„Muzułmańskie rodziny mają dużo dzieci, chrześcijańskie mają ich mniej” – tłumaczy Vittorio Formenti w wywiadzie dla “L’Osservatore Romano”. Czy to jedyny powód zmian na religijnej mapie świata?

– Jedyny i wyłączny. Przypadki zmiany wyznania są nieliczne i nie mają znaczenia w statystykach – przyznaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Warszawskiego.

Jego zdaniem, ogromne znaczenie ma tu odmienny model rodziny. Muzułmanki nie tylko rodzą więcej dzieci, ale zostają matkami w bardzo młodym wieku. – W świecie islamu jest dużo więcej młodych kobiet w wieku rozrodczym niż wśród katoliczek – przyznaje. Muzułmanki przeciętnie rodzą po kilkoro dzieci. Europejki częściej decydują się tylko na jedno.

Zmiany odnotowane przez Watykan demografowie dostrzegli już dawno. Pojawiły się między innymi w prognozach ONZ dotyczących ludności świata na 2050 rok.

– Wyraźnie widać, w których krajach nastąpi przyrost ludności, a w których populacja będzie obumierać – mówi Szukalski. Najmniejszy przyrost – nawet mimo napływu imigrantów spoza Europy – widać w krajach chrześcijańskich. Największy – na południu Półwyspu Arabskiego (w Omanie, Jemenie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich) oraz w północnej Afryce (Algierii, Maroku).

Wyjątkiem może być Ameryka Łacińska. Vittorio Formenti nazwał ją “katolickim skarbcem”. Katolicy stanowią tam dziś połowę populacji i notują wysoki przyrost naturalny. Tamtejsi księża ratują statystyki dotyczące liczby powołań. W 2006 roku było ich o 700 więcej niż rok wcześniej. Nowi klerycy pochodzą głównie z Ameryki Południowej i Afryki. Natomiast drastycznie zmniejsza się liczba powołań w Europie. Najgorzej jest z nimi we Francji, Holandii czy Belgii.

Muzułmanie nie zdołali jednak jeszcze wyprzedzić wszystkich chrześcijan. Katolicy razem z wyznawcami prawosławia i protestantami stanowią 33 procent mieszkańców globu.

Statystyki papieskiego rocznika zostały oparte na w miarę pełnych danych za rok 2006. Dokładnego obrazu – z powodu braku w wielu krajach najnowszych informacji dotyczących lat 2007/2008 – nie można jeszcze stworzyć.

Jednak należy się spodziewać, że proporcje w dalszym ciągu będą się zmieniać na korzyść wyznawców islamu.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane