Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ziemia trzęsie się sto tysięcy razy w roku

ar 08-03-2010, ostatnia aktualizacja 09-03-2010 07:58

Mimo silnych trzęsień ziemi, które w ostatnich miesiącach wystąpiły na Haiti czy w Chile, nie ma powodu do niepokojów - uważa prof. Marek Grad z Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego.

Krajobraz po chilijskim trzęsieniu ziemi
źródło: AFP
Krajobraz po chilijskim trzęsieniu ziemi

Naukowiec zaprzeczył, jakoby ostatnio było więcej trzęsień ziemi.

- Trzęsień ziemi co roku jest około 100 tysięcy - powiedział w prof. Grad. Jego zdaniem ostatnie tragiczne wstrząsy trafiły na czołówki mediów, ponieważ doszło do nich regionach, w których mieszkają ludzie i w związku z tym są ofiary.

- To jest normalny scenariusz. Raz na 10 lat jest wielkie trzęsienie rzędu 9, raz na 20 takie, jak na Sumatrze - 9,3. A trzęsienie o sile 7 jest właściwie co tydzień - oświadczył Grad. - Odwróciłbym to w ten sposób: jeszcze 30 lat temu było nas prawdopodobnie o 2 miliardy mniej w związku z tym było mniej ofiar, ale aktywność sejsmiczna nie jest bardziej wzmożona niż w poprzednich latach.

Naukowiec przypomniał też, że w 1960 roku w Chile w ogóle wystąpiło największe trzęsienie ziemi zarejestrowane od czasu, gdy używa się sejsmografów. Miało ono magnitudę 9,5. Chile leży w jednym z najbardziej aktywnych sejsmicznie regionów Ziemi, ponieważ płyta Nazca wciska się tam pod Amerykę Południową przesuwając się z prędkością 10 cm rocznie. Dla porównania dno Oceanu Atlantyckiego przesuwa się z prędkością 2 cm rocznie.

Trzęsienia ziemi na Haiti czy w Chile nie są ze sobą powiązane - uważa Grad. Jego zdaniem, doszło do nich na zupełnie różnych płytach litosferycznych i miały inny charakter. Trzęsienie ziemi w Chile wywołało wsuwanie się dużego fragmentu płyty oceanicznej pod płytę kontynentalną, natomiast trzęsienie na Haiti związane jest z przesuwanie się jednego bloku względem drugiego.

Prof. Grad przypomniał też, że trzęsienie ziemi na Haiti nie było tak duże jak w Chile. - Haiti to było, o ile pamiętam, 7,6, a różnica pomiędzy 7,6 a 8,6 to 10-krotnie większa amplituda fali sejsmicznej - powiedział.

- To nie jest kwestia tylko samej wielkości trzęsienia ziemi. Może się zdarzyć, że trzęsienie będzie niewielkie o amplitudzie 5,6, ale jeśli będzie występowało płytko, to zniszczenia są duże - powiedział Grad i przypomniał trzęsienie ziemi we włoskim mieście L'Aquila z ubiegłego roku.

- Na Haiti były takie zniszczenia, ponieważ domy tam nie były konstruowane w sposób antysejsmiczny (...) Podobne trzęsienia rzędu 7 w Japonii czy Kalifornii nie powodowały takich zniszczeń - zaznaczył naukowiec.

Grad powiedział też, że mimo że naprężenia skorupy ziemskiej wywołane przez napieranie płyty afrykańskiej mogą wywołać wstrząsy w rejonie południowych Karpat, Alp czy w basenie Morza Śródziemnego, to Polska leży w bardzo stabilnym regionie i trzęsienia, których możemy się spodziewać, są nieduże - "setki, tysiące razy mniejsze" od tych w Chile.

- Największe trzęsienie ziemi na ziemiach Polski miało siłę 5,6 i wystąpiło w XVIII wieku koło Myślenic - przypomniał prof. Grad i zapewnił, że "jesteśmy na spokojnym kawałku płyty litosferycznej".

PAP

Najczęściej czytane