Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Człowiek-pająk na wieżowcu Plusa

20-10-2004, ostatnia aktualizacja 20-10-2004 23:21

Dramatyczne sceny przy Dworcu Centralnym. Po metalowej barierce, na wysokości około 85 metrów przeszedł człowiek. Bez asekuracji.

To Dawid Kaszlikowski, człowiek-pająk. We wtorek wspiął się na gmach Polsatu, wczoraj zaatakował wieżowiec Plusa na rogu Chałubińskiego i Alej Jerozolimskich. Chciał wejść na sam dach. Nie udało mu się jednak tam dotrzeć.

Wspinaczka na wysokość ok. 85 metrów zajęła Kaszlikowskiemu 26 minut. Widząc na tym poziomie gmachu szykującą się na niego ekipę ochroniarzy, nie wahał się ani chwili: uczepił się metalowej, cienkiej barierki odgradzającej taras od ściany budynku. Niczym pająk szedł po niej w stronę następnego segmentu wieżowca. Ludziom na dole serca zamarły z przerażenia.

Balans na poręczy trwał dziesięć minut. - Zrezygnowałem ze szturmowania ostatniej, kilkunastometrowej części gmachu - mówi Dawid. - Nie miałoby to sensu. Wszędzie było pełno ochroniarzy. Ale szturm na wieżowiec ponowię - zapowiada.

Data: 2004-10-21

__Archiwum__

Najczęściej czytane