Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Istne zatrzęsienie ofert

31-08-2004, ostatnia aktualizacja 31-08-2004 21:50

Nową formę oszczędzania na starość zaproponuje nam prawdopodobnie ok. 730 instytucji. Czy możliwe jest, by w tym gąszczu przeciętny Kowalski znalazł coś dla siebie?

Od dziś każdy Polak będzie mógł zacząć oszczędzać pieniądze na zabezpieczenie swojej przyszłości na indywidualnych kontach emerytalnych (IKE). Problem jednak w tym, że, jak dobrze pójdzie, wkrótce będziemy mieli do wyboru więcej niż 730 ofert. Dlaczego aż tyle? Indywidualne Konta Emerytalne mogą dla nas prowadzić towarzystwa ubezpieczeniowe - jest ich w Polsce ponad 30, biura maklerskie - 37, towarzystwa funduszy inwestycyjnych - 19, oraz banki. Tych ostatnich, razem z bankami spółdzielczymi, które wczoraj zapowiedziały, że będą uruchamiać IKE, jest ok. 660. Ja się w tym pogubię - Jak ja mam się w tym wszystkim połapać - chwyta się za głowę Tomasz Kabarowski, 27-letni specjalista ds. systemów informatycznych, który pod wpływem medialnych doniesień o IKE właśnie zaczyna myśleć o swojej przyszłej emeryturze. - Ja nie potrafię porównać oferty trzech operatorów telefonii komórkowej, a cóż mówić o swobodnym poruszaniu się w gąszczu finansowych propozycji - zastanawia się. - To rzeczywiście może być problem - przyznaje Barbara Walczykiewicz, specjalista departamentu ubezpieczeń społecznych w Ministerstwie Polityki Społecznej. - Uruchomienie punktu doradczego w ministerstwie nie wchodzi w grę, bo my nie możemy za ludzi dokonywać wyborów i wskazywać konkretnych instytucji finansowych - zastrzega. Ale w pewien sposób resort chce pomagać. IKE to w końcu autorski pomysł ministra polityki społecznej Krzysztofa Patera. - Na naszej stronie internetowej www.ike.pl znajdzie się poradnik, na co zwracać uwagę przy wyborze. Być może będziemy też zbierać wszystkie oferty, tak by były łatwiej porównywalne, ale tego nie mogę zagwarantować - mówi Walczykiewicz. Kto pomoże Dla pana Kabarowskiego to jednak wciąż za mało. - Zebranie wszystkich propozycji w jednym miejscu na pewno ułatwi sprawę, ale wciąż nie rozwiązuje podstawowego problemu: która z nich jest dla mnie najlepsza - tłumaczy. - Przecież dla mnie, osoby młodej i nieźle zarabiającej, dobry będzie zupełnie inny produkt niż dla 50-latka z kiepską pensją. Nieocenioną w tej sytuacji pomoc mogliby świadczyć licencjonowani doradcy inwestycyjni. Wiedzą wszystko o każdym nowym produkcie i czujnie śledzą ruchy papierów wartościowych itp. Problem jednak w tym, że ich usługi są praktycznie niedostępne. - Doradcy inwestycyjni są naszymi pracownikami i muszą być lojalni wobec firmy. Niemożliwe jest zatem, by udzielali porad klientom indywidualnym - usłyszeliśmy w BPH Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych. Barbara Walczykiewicz z MPS zaleca wstrzemięźliwość. - IKE mają zachęcać Polaków do odkładania pieniędzy na starość, jednak nie są obowiązkowe. Warto więc poczekać, aż wszyscy zainteresowani odkryją swoje karty, specjaliści wskażą, który produkt jest dobry, a od znajomych będzie można uczyć się na ich błędach. Pochopna decyzja o wyborze IKE może się okazać kosztowna. Za szybką zmianę instytucji prowadzącej nasze konto emerytalne trzeba będzie bowiem zapłacić. Po roku można to będzie zrobić bezpłatnie. Data: 01.09.2004 r.
__Archiwum__

Najczęściej czytane