DRUKUJ

Cypryjski łącznik

15-08-2004, ostatnia aktualizacja 15-08-2004 22:42

Kolejny skandal z udziałem spółek powiązanych z Wiesławem Huszczą, byłym skarbnikiem SdRP. Pod pretekstem udziału w inwestycji blisko cztery mln zł z państwowej spółki wyprowadzono na Cypr.

Plan był prosty. Za miliony z państwowego Stołecznego Przedsiębiorstwa Handlu Wewnętrznego prywatne spółki miały wybudować w Warszawie centrum handlowe przy ulicy Grochowskiej. SPHW miało partycypować w zyskach z inwestycji. W czerwcu 2002 r. przedsiębiorstwo zawarło porozumienie z firmami Max Center oraz WSC Investment, spółką Wiesława Huszczy i jego wspólnika Sławomira Ambroża. W tym czasie szefem SPHW był Jan G., bliski przyjaciel Huszczy. Zgodnie z umową, SPHW przelało na konta Max Center cztery miliony zł. Od tego czasu inwestycja nie drgnęła, a pieniądze z SPHW wydano. W 2003 r. w formie zaliczki Max Center wytransferowała na Cypr 3,57 mln zł. Taka kwota znalazła się na koncie M&D Art Investment Limited z Nikozji w zamian za przygotowanie dokumentacji pod inwestycję przy Grochowskiej. Ustaliliśmy, że cypryjska spółka ma znikomy kapitał założycielski (ok. 8 tys. zł), a zarejestrowana jest pod adresem kancelarii prawnej w Nikozji. Jej współwłaścicielem jest Sławomir Ambroż. SPHW walczy teraz o zwrot pieniędzy. - Złożyliśmy zawiadomienia do prokuratury o popełnieniu przestępstwa oraz wytoczyliśmy Max Center i WSC Investment proces cywilny o zwrot czterech milionów zł - mówi nam Cezary Cisowski, który zarządza stołecznym przedsiębiorstwem. Szanse na odzyskanie pieniędzy są jednak znikome. Zabezpieczeniem transakcji miał być zastaw na udziałach Max Center oraz hipoteka na nieruchomości w Opolu należącej do Zbigniewa Bogusza, prezesa tej spółki. Okazało się, że udziały spółki Max Center warte są 600 zł, a z hipoteki zrezygnowano. Inwestycja miała być realizowana na terenach spółdzielni Turysta, która przy Grochowskiej prowadzi zaniedbany kemping. Najprawdopodobniej żadne centrum handlowe nigdy tam nie powstanie. Choć szef Max Center wystąpił w lipcu do Ratusza o wydanie warunków zabudowy (czyli dokumentów, bez których nie można rozpocząć inwestycji), to wniosek nie ma szans na pozytywne rozpatrzenie. - Jako miasto nie jesteśmy już zainteresowani dużymi obiektami handlowymi - mówi Michał Borowski, naczelny architekt Warszawy. Jak się dowiedzieliśmy, od ponad roku toczy się w tej sprawie śledztwo w warszawskiej prokuraturze okręgowej. Na razie zarzuty postawiono dwóm byłym szefom SPHW w tym Janowi G. - poinformował Maciej Kujawski, rzecznik prokuratury okręgowej. Data: 16.08.2004
__Archiwum__