DRUKUJ

Orbis może stracić kasę i hotel

11-01-2005, ostatnia aktualizacja 11-01-2005 22:33

Najpierw spadkobiercy przedwojennych właścicieli odzyskali prawo do Hotelu Europejskiego. Teraz mogą zażądać 200 mln zł od sieci Orbis.

Orbis zakwestionował umowę, na podstawie której władze miasta przekazały hotel spadkobiercom w 1993 roku. Wczoraj sąd apelacyjny potwierdził jednak prawo przedwojennej spółki aukcyjnej Hotel Europejski (HESA) do budynku przy Krakowskim Przedmieściu. - Nareszcie się skończyło! - krzyknął Andrzej Żółtowski, uradowany członek zarządu HESA. - Ten hotel należy do nas! - To krok milowy w naszych staraniach o odzyskanie własności. Teraz wszystko powinno potoczyć się z górki - wtórował pełnomocnik mec. Lech Żyżylewski. Spadkobiercy mogą np. upomnieć się o pieniądze, jakie Orbis zarobił na prowadzeniu hotelu od 1993 r. W sądzie już leży pozew o zwrot aż 200 mln zł! To suma, jaką Orbis musiałby zapłacić spółce HESA za wynajmowanie hotelu. Spór o hotel ciągnie się od kilkunastu lat. Po jednej stronie stoją spadkobiercy rodu Czetwertyńskich i Przeździeckich, do których przed wojną należał Europejski. Po drugiej - Orbis, obecny użytkownik budynku. HESA już raz wygrała batalię o nieruchomość. Ale Orbis z hotelu się nie wyprowadził. HESA złożyła więc w sądzie wniosek o eksmisję Orbisu z budynku przy Krakowskim Przedmieściu. Orbis nie pozostał dłużny i zakwestionował w sądzie umowę, na podstawie której władze miasta oddały nieruchomość spadkobiercom. Sprawa eksmisji została zawieszona do czasu ostatecznego wyroku sądu w sprawie umowy dotyczącej zwrotu budynku. Wyrok w tej sprawie zapadł wczoraj. Wygrała HESA. Orbis albo teraz wyprowadzi się z hotelu albo pozostanie w nim i złoży wniosek w Sądzie Najwyższym o kasację decyzji o zwrocie budynku. Czy to zrobi? - Nie wiem - odpowiedział nam wczoraj pełnomocnik Orbisu mec. Zbigniew Banaszczyk. Data: 12.01.2005
__Archiwum__