DRUKUJ

Czas na nową lewicę

02-04-2004, ostatnia aktualizacja 02-04-2004 05:26

Już wkrótce część samorządowców utworzy kolejny klub radnych. Ma reprezentować Socjaldemokrację Polską - partię Marka Borowskiego.

To tylko kwestia czasu, trudno jednak podać konkretny termin. We wtorek wniosek o zarejestrowanie partii trafił do sądu - informuje Wiesław Kossakowski, jedyny radny, który otwarcie przyznaje się do tworzenia struktur SDPL w Płocku. Poza Kossakowskim, nowy klub radnych mają zasilić Stanisław Nawrocki i Jacek Jasion. Obaj jednak nie chcą się oficjalnie wypowiadać na temat swojej politycznej przyszłości. - Nie zrobię nic, dopóki nie rozliczę się z SLD - powiedział Życiu Płocka Jacek Jasion. W podobnym, ostrożnym tonie wypowiada się przewodniczący rady miasta Stanisław Nawrocki. - Na ten moment nie myślałem o przyszłości. Każda decyzja wymaga zastanowienia. Obaj jednak nie wykluczają wstąpienia do nowej partii. Chociaż klub radnych SDPL będzie skupiał działaczy o poglądach lewicowych, to prezydent Płocka Mirosław Milewski może być zadowolony z planów jego powołania. Już dziś wiadomo, że będzie to klub, którego członkowie przynajmniej częściowo będą popierać prezydenta. - To, co do tej pory robił prezydent, to kierunek, który mi odpowiada. Widać, że chce zrealizować swoje cele. Będę go popierał - chwali działania Milewskiego Wiesław Kossakowski. Według radnego szeregi "borowików" zasilać będą głównie młodzi działacze SLD. - To od nich miałem najwięcej telefonów z prośbami o informacje na temat tej partii. Myślę, że płocki Sojusz Lewicy Demokratycznej uszczupli się o kolejne 20-25 procent członków. W wyliczenia te powątpiewa Wojciech Hetkowski, szef płockiego SLD. - O odejściach można mówić, gdy znany będzie program nowej partii, a na razie konia z rzędem temu, kto go zna. Dodaje jednocześnie, że nie ma mowy o rozłamie w lokalnych strukturach partii. Mimo że Socjaldemokracja Polska i Sojusz Lewicy Demokratycznej to partie lewicowe, Kossakowski nie widzi możliwości współpracy pomiędzy tymi ugrupowaniami w płockiej radzie miasta. - Na tym etapie zdecydowanie wykluczam możliwość współpracy z SLD. Pokutuje tam jedna sprawa, która mi przeszkadzała. To jest zakłamanie. Co innego kierownictwo partii mówi we własnym gronie, a potem co innego w publicznych wystąpieniach. Poza tym osoby, które wyrażały swe wątpliwości były - nie zawaham się tu użyć słowa - eliminowane z partii. - Dziwi mnie ta wypowiedź. Widocznie jest to świetny sposób na realizację osobistych celów. Niektórzy dla kariery po raz kolejny gotowi są zmienić barwy partyjne - ripostuje Wojciech Hetkowski. Na razie nie wiadomo, kto będzie pełnomocnikiem nowej partii w Płocku. Według zapewnień Kossakowskiego, we wtorek decyzję w tym temacie miał podjąć senator SLD Zbigniew Kruszewski. - Jest pan trzecią osobą, która mnie o to pyta. Skąd ma pan takie informacje? Ja jej nie potwierdzam - nie krył zdziwienia płocki parlamentarzysta. W takiej sytuacji odpowiedzialność za tworzenie miejscowych struktur nowej partii jest gotów wziąć na siebie radny Wiesław Kossakowski. - Nie rezygnuję z pełnomocnictwa, ale to nie będzie zależało ode mnie, tylko od tymczasowego kierownictwa partii. Znaczącym elementem odróżniającym Socjaldemokrację Polską od Sojuszu mają być metody rekrutacji członków partii. - Nie będzie to masówka jak w SLD. W składanych CV, trzeba będzie przedstawić swoją dotychczasową działalność polityczną. Na to będziemy kłaść nacisk - zapewnia Kossakowski. Dodaje tajemniczo, że dla niektórych SLD-owska przeszłość może być przeszkodą. Data: 2004-04-02
__Archiwum__