Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kibole w zawieszeniu

Izabela Kacprzak, Wojciech Wybranowski, Grażyna Zawadka 10-05-2011, ostatnia aktualizacja 10-05-2011 21:22

Tylko w zeszłym roku podczas imprez sportowych, głównie meczów piłkarskich, doszło do ponad stu incydentów, a policja zatrzymała blisko 800 kiboli. Otrzymują zazwyczaj wyroki w zawieszeniu.

Takie są dane Komendy Głównej Policji. Z przeglądu spraw, będących efektem burd na stadionach i tzw. „ustawek” wynika, że pseudokibice są karani łagodnie, zwykle wyrokami w zawieszeniu i nieraz po kilku latach.  – Wyroki powinny zapadać w dwa, trzy dni dni po ujęciu pseudokibica. Jeżeli kara się odwlecze i sprawca staje przed sądem po dwóch latach, to kara pozbawiona profilaktycznych efektów, a powinna działać odstraszająco – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Brunon Hołyst, kryminolog.

Kary w zawieszeniu

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w zeszłym roku skierowano do sądów przeciwko pseudokibicom 416 spraw o wykroczenia i 271 spraw o przestępstwa. Ale ilu stadionowych chuliganów w ostatanich latach zostało skazanych za wybryki, nie wiadomo, bo nie prowadzi się odrębnych statystyk, które ich dotyczą. Zadymiarzom stawia się zarzuty m.in. udziału w zbiegowiskach o charakterze chuligańskim, niszczenia mienia, naruszenie nietykalności policjantów, udziału w bójkach. Sądy traktują ich łagodnie.

Pokazuje to historia kiboli GKS Katowice, którzy w marcu 2008 r. wracali pociągiem z meczu w Stalowej Woli. Policjantów, którzy ochraniali ich na dworcu w Tarnowie obrzucili kamieniami, ławkami, koszami na śmieci. Wcześniej zdemolowali dworzec w Dębicy. 41 kiboli zatrzymano w Krakowie.

Była to największa sprawa przeciwko stadionowym chuliganom. Większość z nich trafiło do aresztu, a 36 pseudokibiców zostało oskarżonych. Prokuratura Okręgowa w Tarnowie zażądała dla nich kar bezwzględnego więzienia. Ale wyroki 2 lat (bez zawieszenia) dostało tylko ośmiu kiboli. Co ciekawe, tych, którzy dobrowolnie poddali się karze. Dostali też zakaz wejścia na stadiony na pięć lat i grzywny.

Wyrok dla Adriana K., który poddał sie karze, a potem złożył apelację, złagodzono do dwóch lat, ale już w zawieszeniu. Z akt wynika, że sąd ocenił, że K. to młodociany i wykazał skruchę, i gdy rzucał kamieniami w policjantów, działał w „granicach ograniczonej poczytalności”. On sam mówił, że chciał „popisać się przed kolegami”.

Po latach okazało się, że sąd łagodnie potraktował też pozostałych 29 chuliganów. W kwietniu 2010 r. pięciu uniewinnił, pozostałych skazał na kary roku i dwóch lat lat więzienia w zawieszeniu, trzyletni zakaz stadionowy i grzywny. – Czekamy na wyrok z uzasadnieniem, wtedy zdecydujemy, czy będziemy składać apelację – mówi „Rzeczpospolitej” Bożena Owsiak, rzeczniczka tarnowskiej prokuratury.

Czekanie na wyrok

Nie zostali jeszcze osądzeni pseudokibice, którzy wywołali wielkie zamieszki w Warszawie we wrześniu 2008 r. przed meczem Legii z Polonią. Chcieli sforsować bramę stadionu i się wedrzeć do środka. Rzucali kamienie i zapalone race w policjantów, wskakiwali na prywatne auta.

– Blisko 700 osobom postawiliśmy zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku o charakterze chuligańskim. Część z nich jest też podejrzana o niszczenie mienia i naruszenie nietykalności funkcjonariuszy – mówi „Rzeczpospolitej” Małgorzata Gawarecka, zastępca prokuratora rejonowego Warszawa Śródmieście-Północ.

Akty oskarżenia wobec ok. 500 kiboli są w sądzie, pozostałe są przygotowywane. Wyroków nie ma do dziś. – Kary powinny zapadać szybko, by miały działanie odstraszające – mówi prof. Hołyst.
Blisko 90 kiboli, którzy tuż po zadymie chcieli poddać się karze, stopniowo wycofało swe wnioski. – Wiedzą, że lepiej iść w zaparte i się nie przyznawać – sugeruje jeden z policjantów.

Najczęstsze wyroki to zakazy stadionowe i grzywny. W kwietniu sąd rejonowy w Wodzisławiu Śląskim ukarał dwóch chuliganów, którzy na meczu Piasta Gliwice z Dolcanem Ząbki wywołali burdę. W przyspieszonym trybie zostali ukarani grzywną ok. 3500 zł i zakazem stadionowym na dwa lata.

Chociaż policja coraz sprawniej wyłuskuje z tłumu zadymiarzy, to przez szaliki na twarzach czasem zidentyfikowanie takich osób trwa długo. Dopiero po dwóch latach CBŚ ujęło 26 pseudokibiców z Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie), którzy brali udział w ustawce w Grabach koło Sulęcina. W krwawej bitwie wzięło wtedy udział ponad 140 kiboli.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane