Naciągnął Olewnika, do więzienia nie trafił
Przestępca z Sierpca, który pod pretekstem pomocy wyłudził od ojca Krzysztofa Olewnika znaczną sumę pieniędzy, miał się zgłosić na odbycie kary w więzieniu.
Zniknął
Eugeniusz D. ps. Gienek obiecywał Włodzimierzowi Olewnikowi, że pomoże odnaleźć jego syna porwanego w 2001 r.
Rodzina Olewników szukała u D. pomocy w 2002 r., gdy śledztwo utknęło. Kontakt z „Gienkiem” nawiązali przez lokalnego polityka lewicy z Sierpca Grzegorza K.
Podczas kilkunastu spotkań „Gienek” przynosił Włodzimierzowi Olewnikowi listy pisane ręką Krzysztofa. Podawał terminy, w jakich porywacze mieli skontaktować się z rodziną. Olewnik za informacje zapłacił „Gienkowi” w sumie 160 tys. zł. Podczas rozliczeń obecny był Grzegorz K. W 2009 r. „Gienek” został skazany za oszustwo na trzy lata więzienia. Sąd nakazał mu zwrot pieniędzy wyłudzonych od Olewników.
Bandyta chciał odroczenia kary. W lutym sąd odmówił. Ale „Gienek” nie stawił się w więzieniu. Nie wiadomo, gdzie teraz przebywa.
– Sąd w Sierpcu wydał niedawno za Eugeniuszem D. dwa listy gończe (drugi związany z zarzutami o wyłudzenie kredytu – przyp. red.). Od policji zależy, czy uda się go znaleźć – mówi sędzia Joanna Kasicka, rzecznik Sądu Okręgowego w Płocku.
„Gienek” ukrywał się też w sierpniu 2009 r. po tym, gdy złożył zeznania w śledztwie Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, która bada niewyjaśnione wątki porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Wtedy D. – według nieoficjalnych informacji – obciążył Grzegorza K. W efekcie także polityk lewicy usłyszał zarzuty.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.