Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Czy bat na kiboli potrzebny?

Agata Łukaszewicz 25-05-2011, ostatnia aktualizacja 26-05-2011 13:47

Według raportu KGP, na stadionach jest coraz bezpieczniej. Rząd tymczasem chce obroży elektronicznych i sądu na stadionie dla kiboli.

W 2010 r. policja zaangażowana była do zabezpieczenia 7281 imprez masowych  – to o 29 proc. mniej niż rok wcześniej
autor: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
W 2010 r. policja zaangażowana była do zabezpieczenia 7281 imprez masowych – to o 29 proc. mniej niż rok wcześniej

Zraportu Komendy Głównej Policji o bezpieczeństwie na imprezach masowych w 2010 r. wynika, że stadionowa przestępczość spada.

W porównaniu z 2009 r. o 40 proc. zmniejszyła się liczba chuligańskich wybryków. O blisko 40 proc. spadła liczba zatrzymań chuliganów. Do sądów trafiło o 56 proc. mniej wniosków w sprawach o wykroczenia popełnione w związku z imprezami masowymi.

Wokanda na stadionie

Na tym nie koniec. Po meczach piłki nożnej do sądów skierowano 803 wnioski o ukaranie – spadek o blisko 62 proc. Spadła też liczba wydawanych zakazów stadionowych.

– Jest coraz lepiej – przyznaje „Rzeczpospolitej" Krzysztof Hajdas z KGP. To – jego zdaniem – dowód na to, że ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych naprawdę dobrze działa, ale to nie oznacza, że zmiany nie są potrzebne.

Wczoraj rząd zajmował się pakietem ustaw w związku z Euro 2012, proponując bardziej radykalne rozwiązania wobec pseudokibiców.

Batem mają być m.in. sądy na stadionach, elektroniczne obroże czy surowe kary za maskowanie twarzy i nawoływanie do agresji.

Projekt zmian 11 ustaw, w tym pięciu kodeksów, ma dla rządu charakter priorytetowy. Specustawa zakłada m.in. wprowadzenie elektronicznego monitoringu chuliganów stadionowych. Zatrzymani chuligani byliby sądzeni jeszcze na stadionach, a rozprawy odbywałyby się za pomocą tzw. wideokonferencji. Rozprawę poprowadziłby sędzia dyżurujący w budynku sądu.

Takie rozprawy odmiejscowione wprowadzono m.in. w Kanadzie podczas igrzysk w Vancouver w 2010 r.

Wśród zapisów projektu specustawy jest też wprowadzenie kar za posiadanie w miejscu publicznym niebezpiecznych narzędzi. Chodzi tu nie tylko o sam stadion, ale np. drogę na mecz, jeśli zachodzi podejrzenie, że przedmioty mogą być wykorzystane przeciw innym.

Szybki wyrok najlepszy

Jeżeli jest bezpieczniej, to czy wprowadzanie rygorystycznych  rozwiązań (zamykanie stadionów, zaostrzenie przepisów) ma sens?

Eksperci są podzieleni. Prof. Andrzej Marek z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu uważa, że determinacja rządu wiąże się z rosnącą agresją  pseudokibiców. Chociaż liczba incydentów maleje, to poziom agresji rośnie.

Zdaniem prof. Brunona Hołysta, to czekająca nas duża impreza sportowa czyni rząd nadmiernie ostrożnym. Profesor sceptycznie patrzy na ciągłe zaostrzanie kar. Uważa, że czasem lepszy skutek odniesie wyrok niższy, ale szybki. A Piotr Chlebowicz, karnista, jest przekonany, że represyjność nie rozwiąże problemu. Ważne jest rozbijanie grup przestępczych oraz zaangażowanie klubów piłkarskich w wychowanie własnych kibiców i bezpieczną organizację imprez.

Inaczej na sprawę patrzy prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny. Liczba medialnych informacji i eksponowanie problemu sprawiają, że zagrożenie pseudokibicami robi się drażliwym problemem. Rzeczywista jego waga jest jednak niewielka.

– Rząd z populistycznych pobudek chce pokazać, jak dba o bezpieczeństwo obywateli – mówi prof. Nęcki. – Jest to odpowiedź na histeryczne reakcje społeczne.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane