W dzień targowy
Bazar Różyckiego dogorywa. O jego przyszły kształt spierają się spadkobiercy założyciela i władze miasta.
Po ćwierćwiecznej batalii potomkowie Juliana Różyckiego odzyskali własność, stanowiącą dwie trzecie terenu obecnego targowiska. Planują tu m.in. nowoczesny, podziemny pasaż handlowy z częścią gastronomiczną, przykryty szklanym dachem. Władze miasta, do których należy pozostała część obecnego bazaru (i które są oskarżane przez spadkobierców o doprowadzenie go do ruiny), stawiają na inną koncepcję architektoniczną i – tuż po podpisaniu aktu notarialnego sankcjonującego zwrot mienia – grożą rodzinie Różyckiego wywłaszczeniem. Obie strony powołują się na poparcie handlujących tu kupców, a Zarząd Dzielnicy Praga-Północ oferuje pomoc w charakterze mediatora.
W oczekiwaniu na nowy bazar pozostaje powspominać. Jest co, bo historia tego miejsca sięga roku 1901, kiedy na parcelach pomiędzy ulicami Targową, Ząbkowską, Brzeską i Kempną, należących do Juliana Różyckiego – inwestora, farmaceuty, właściciela pobliskich aptek – ruszył regularny handel. W tym czasie i miejscu zawiązuje się też akcja eksperymentalnej powieści dokumentalnej (pojawiają się też określenia: multimedialna, polifoniczna), opisującej dzieje bazaru aż do czasów współczesnych. Jej autorem jest Marek Miller, założyciel Laboratorium Reportażu, pracownik Katedry Antropologii Mediów Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW.
Prace – z wydatnym udziałem kilkuset studentów dziennikarstwa – trwają od dekady, w tym czasie powieść przybrała postać czterech opasłych tomów. Nie mniej ważny od wersji papierowej będzie cyfrowy odpowiednik z linkami do materiałów audio i wideo. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, efekt końcowy ujrzymy w przyszłym roku.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.