Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Szlak wiślany za płotem, rowerzyści bez drogi

Maciej Miłosz 27-07-2009, ostatnia aktualizacja 28-07-2009 17:30

Ogrodzenie wokół pałacu Brühla rośnie jak na drożdżach: przejazd rowerem nad Wisłą jest już niemożliwy. Alternatywna trasa biegnie wzdłuż ruchliwej ul. Pułkowej.

Nowa Ścieżka rowerowa do promu na Wiśle. Dotychczas szlak  dla cyklistów biegł bezpośrednio przy rzece. Jednak właściciel pałacu  Brühla zaczął grodzić swoją własną działkę i zablokował trasę. Najbardziej rozsądny objazd do promu rowerowego  w Łomiankach lub do Puszczy Kampinoskiej biegnie ulicami Bielan: Farysa, Pułkową  i Papirusów
źródło: Życie Warszawy
Nowa Ścieżka rowerowa do promu na Wiśle. Dotychczas szlak dla cyklistów biegł bezpośrednio przy rzece. Jednak właściciel pałacu Brühla zaczął grodzić swoją własną działkę i zablokował trasę. Najbardziej rozsądny objazd do promu rowerowego w Łomiankach lub do Puszczy Kampinoskiej biegnie ulicami Bielan: Farysa, Pułkową i Papirusów

– I co? Jak pan teraz będzie jeździł? – pytam Adama, którego spotykam na szlaku rowerowym w pobliżu pałacu Brühla. Stoimy przed stawianym ogrodzeniem, kilkanaście metrów dalej pracują robotnicy. – No, nie wiem sam – odpowiada nieco zdziwiony sytuacją i przeszkodą, która mu wyrosła na drodze. – Pewnie jakąś główną ulicą, a szkoda, bo to naprawdę przyjemna ścieżka – dodaje.

O całej sprawie już informowaliśmy: właściciel pałacu postanowił ogrodzić swój teren i ma na to wszystkie wymagane pozwolenia: zarówno od Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, jak i od konserwatora zabytków. Kilka tygodni temu burmistrz Bielan Zbigniew Dubiel deklarował na naszych łamach: „Zastanowimy się, czy można wytyczyć nową ścieżkę za ogrodzeniem działki. Na pewno uda się znaleźć jakieś rozwiązanie”.

Co dotychczas zrobili urzędnicy? – Ze mną nikt się w tej sprawie nie kontaktował – mówi właściciel pałacu Sylwester Gardocki, który jest gotowy do współpracy z dzielnicą w rozwiązaniu problemu. W urzędzie słyszymy, że nowy szlak zostanie wytyczony w ciągu kilku tygodni.

– We wtorek udajemy się na wizję lokalną. Nowa trasa będzie prawdopodobnie biegła ul. Farysa, potem wzdłuż Pułkowej i Papirusów – deklaruje Anna Chudyba z Urzędu Dzielnicy Bielany. – Wydaje się, że poprowadzenie szlaku między kompleksem pałacowym a rzeką jest praktycznie niemożliwe – wyjaśnia.

Dlaczego przez miesiąc urzędnicy zwlekali – nie wiadomo. W dodatku mowa tylko o wytyczeniu szlaku, a nie o budowie porządnej drogi rowerowej. A jazda wzdłuż ulicy Pułkowej, nawet jeśli jest to kilkadziesiąt metrów, do przyjemności nie należy. To droga krajowa nr 7, jedna z najbardziej ruchliwych tras, tędy warszawiacy jeżdżą nad morze.

Ekolodzy nie zostawiają na ratuszu suchej nitki. – O tej ścieżce trzeba było pomyśleć już dawno, można było próbować wykupić teren – mówi Aleksander Buczyński z Zielonego Mazowsza.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane