Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Krakowskie bardziej praktyczne

Maciej Miłosz 24-07-2008, ostatnia aktualizacja 25-07-2008 22:12

Potrzeba więcej przestrzeni na pikniki. Przydałoby się też coś dla dzieci. No i parkingi – mówi restauratorka Agnieszka Kręglicka.

Agnieszka Kręglicka na Krakowskim Przedmieściu
autor: Radosław Pasterski
źródło: Fotorzepa
Agnieszka Kręglicka na Krakowskim Przedmieściu

Sezon ogródkowy na Krakowskim Przedmieściu można przedłużyć nawet o dwa miesiące, stawiając podgrzewane ogródki – mówi „ŻW” Agnieszka Kręglicka. – Powinno być ich też zdecydowanie więcej – dodaje.

W ramach naszej akcji „Jak zagospodarować Krakowskie Przedmieście” umówiliśmy się z nią na spacer. Ruszyliśmy w stronę placu Zamkowego spod pomniku Kopernika.

– W pobliżu niezbędne są parkingi dla samochodów – podkreśla Kręglicka. – Przecież ludzie muszą do tych restauracji jakoś dojechać.

Era pikników

– A czy tu są w ogóle jakieś publiczne toalety – pyta nastawiona bardzo praktycznie znana warszawska restauratorka. – Na takiej ulicy potrzebne są przybytki eleganckie albo odjechane – takie, z których Krakowskie by słynęło – dodaje.

Innym pomysłem są miejsca, gdzie można by się napić wody – małe słupki z wodą pitną.

Przy ulicy Karowej Kręglicka komplementuje ekspozycję Domu Spotkań z Historią: – Świetna wystawa. Szkoda tylko że te trawniki są ogrodzone i nie można tu siadać i piknikować. Tu powinno się grać w szachy, warcaby, a nawet bule.

To samo jest przy pomniku Mickiewicza. – Te płoty trzeba zlikwidować. Albo przynajmniej zainstalować w nich furtki i zamykać tylko na noc – rozwija myśl pani Agnieszka. – Cała Europa piknikuje, my też możemy – dodaje.

Mijamy Pałac Prezydencki, naprzeciwko znajduje się galeria sztuki Kordegarda. Czynna do 19. – Zmieniamy godziny otwarcia – stwierdza rezolutnie Kręglicka. – Na tej ulicy wszystko powinno być czynne co najmniej do 21, szczególnie księgarnie. No i brakuje małych, wystawionych przez miasto, kiosków na chodniku – dodaje.

Poszalej na karuzeli

Na parkingu pod kościołem Wizytek restauratorka widzi stylową karuzelę. – Tu potrzebne jest coś dla dzieci – mówi. Mijający nas amatorzy jazdy na bmx-ach wykorzystują wyremontowane ławki jako obiekty do szalonych skoków.

– Tylko żeby ich stąd nie wygoniono – mówi restauratorka.

Pod koniec naszej przechadzki z pani Agnieszki wychodzi dusza smakosza. – Przydałby się tu jakiś targ, np. sobotni targ żywności – proponuje. – Już to widzę: z całej Polski przyjeżdżają producenci i wystawiają swoje produkty: twarogi, miody, dobre wędliny, a warszawiacy mogą z nimi pogadać i zjeść śniadanie w okolicznych kawiarenkach. Turyści tu i tak będą. Tak naprawdę trzeba przyciągnąć warszawiaków.

Agnieszka Kręglicka, restauratorka. Współwłaścicielka m.in. włoskiej restauracji Chianti na ul. Foksal i greckiej tawerny Santorini na ul. Egipskiej.

Jak miasto chce ożywić Trakt Królewski oglądaj dziś o godz. 18 w Telewizyjnym Kurierze Warszawskim

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane