Legenda o królu Arturze to angielska propaganda?
Francuscy historycy uważają, że król Artur jest nieprawdziwą postacią wymyśloną na potrzeby angielskiej polityki historycznej.
Król Artur przedstawiany jest często jako szlachetny angielski rycerz, który jednoczył mieszkające na Wyspach narody. Do legendy o tym średniowiecznym monarsze chętnie odwołują się zarówno angielscy patrioci, jak i unioniści, którzy demonstrują swoje poparcie dla Wielkiej Brytanii. Według francuskich historyków historia króla Artura jest jednak mitem.
– To nieprawdziwa postać, która została wymyślona w pewnym momencie historii z przyczyn politycznych. Gdyby rzeczywiście żył, zostałyby po nim bardziej konkretne ślady – powiedziała cytowana przez brytyjski dziennik „Daily Telegraph” francuska historyk Sarah Toulouse. Jakie były motywy, które stały za wymyśleniem króla Artura? Angielski nacjonalizm.
Według francuskich historyków, którzy w Rennes zorganizowali konferencję naukową „Król Artur: tworzenie legendy”, Anglicy potrzebowali narodowej ideologii i bohatera, do których mogliby się odwoływać. Właśnie dlatego król Artur był człowiekiem wielkiej odwagi, o nieskazitelnym charakterze. Legendę tę na przestrzeni wieków konsekwentnie budowali angielscy historycy, poeci, pisarze, a wreszcie twórcy filmowi.
Jako przykład Francuzi podają wiktoriańskiego poetę Alfreda Lorda Tennysona (1809 – 1892). U szczytu potęgi brytyjskiego imperium opiewał on Artura jako szlachetnego Anglika, który przy pomocy Ekskalibura ustanawiał Królestwo Boże na ziemi. Tymczasem – jak przekonują francuscy historycy – prawda była zupełnie inna.
Jeżeli król Artur naprawdę istniał, to był Walijczykiem. Celtem o mocnych związkach z obecnie należącą do Francji Bretanią. A jego głównym zajęciem było zwalczanie Anglosasów. Cytowani przez brytyjską gazetę historycy podkreślają, że legendy o królu Arturze opowiadane były w całej średniowiecznej Europie, a nie tylko w Anglii, która sobie ostatecznie „zawłaszczyła” monarchę.
Przeczytaj całość w "Rzeczpospolitej"
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.