DRUKUJ

Dane osobowe na śmietniku

pl, PAP 19-10-2006, ostatnia aktualizacja 19-10-2006 12:36

W ok. 30 proc. worków na śmieci w Warszawie znaleźć można dokumenty zawierające istotne dane osobowe - wynika z badań przeprowadzonych przez socjologa z Uniwersytetu Wrocławskiego. Najczęściej wyrzucane dokumenty to m.in. korespondencja firmowa, faktury VAT, listy płac i inne dokumenty z danymi osobowymi.

- Mimo optymistycznych deklaracji firm, wiele dokumentów zawierających dane osobowe i firmowe jest lekkomyślnie wyrzucanych - powiedziała w czwartek na konferencji prasowej w Warszawie autorka przeprowadzonych w lipcu i sierpniu w Warszawie badań, socjolog Anna Macyszyn.

Wyjaśniła, że przeprowadzono najpierw sondaż wśród pracowników 251 stołecznych firm, który pokazał, że 75 proc. z nich jest świadomych zagrożeń związanych z tzw. kradzieżą tożsamości, czyli wykorzystaniem danych osobowych do podszywania się pod inną osobę. Trzy czwarte zbadanych pracowników deklarowało, że dokumenty z istotnymi danymi są w ich firmach należycie chronione.

Według badań blisko połowa firm niszczy zbędną dokumentację, 15 proc. - niszczy ją częściowo, 10 proc. przekazuje je specjalistycznej firmie, zaś co dziesiąta firma wyrzuca dokumenty w całości. Część firm archiwizuje zbędne dokumenty lub składuje je jako makulaturę.

Macyszyn poinformowała, że następnie przeprowadzono badanie w trzech warszawskich stacjach przeładunkowych Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, gdzie przebadano ponad 3,7 tys. worków ze śmieciami. Socjologowie przeprowadzający badanie ocenili, że 71 proc. worków pochodziło z biur i instytucji, 9 proc. - z mieszkań prywatnych, zaś w 20 proc. przypadków nie udało się tego ustalić.

W 1201 worków znaleziono dokumenty zawierające istotne dane, a ok. 65 proc. z nich, były to dokumenty wyrzucone w całości lub zniszczone w sposób pozwalający na odczytanie danych. Łącznie znaleziono 1458 dokumentów zawierających dane mogące posłużyć do kradzieży tożsamości.

- Wśród dokumentów był m.in. raport z audytu wewnętrznego i nadzoru nad dokumentami, schemat rozmieszczenia ukrytych kamer i instalacji alarmowej w budynku firmy, kopie dowodów rejestracyjnych pojazdów z umowami ubezpieczeniowymi, wnioski o przyznanie kredytu oraz historie rachunków klientów banku - poinformowała Macyszyn.

Socjolog podkreśliła, że nie tylko firmy, ale też osoby indywidualne wyrzucają dokumenty z istotnymi danymi nie pamiętając o konsekwencjach. - Przed wyrzuceniem do kosza powinniśmy niszczyć m.in. wyciągi z banku. Nie powinniśmy też podawać danych osobowych przedstawicielom handlowym i telemarketerom - radzi Macyszyn.

Ostrzegła, że dane osobowe mogą zostać wykorzystane przez przestępców, którzy na tej podstawie zaciągną kredyt lub wyrobią kopię karty do bankomatu.

Prawnik Andrzej Ryrz przypomniał podczas konferencji, że ustawa o ochronie danych osobowych stanowi, iż "kto administruje danymi i narusza choćby nieumyślnie obowiązek zabezpieczenia ich przed zabraniem przez osobę nieuprawnioną, uszkodzeniem lub zniszczeniem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". Wyjaśnił, że przetwarzanie danych oznacza także ich przechowywanie oraz usuwanie.

W jego ocenie, duże firmy przestrzegają procedur ochrony danych, zaś w mniejszych firmach ze względu na koszty i mniejszą świadomość obowiązujących przepisów oraz sankcji, sytuacja wygląda gorzej.

Macyszyn poinformowała, że także sondaże przeprowadzone wśród pracowników firm w większości krajów europejskich wykazały nienależyte zabezpieczania danych.
__Archiwum__