DRUKUJ

25 kocurów łapie myszy w Pałacu Kultury

mk, Dziennik 10-12-2007, ostatnia aktualizacja 10-12-2007 12:42

Etatowe koty mieszkają w piwnicach warszawskiego Pekinu. Codziennie są karmione i mają wymieniany żwirek w kuwetach. Zwierzęta są tutaj od początku istnienia budowli. Kiedyś było ich 60, dzisiaj już tylko 25. Dzięki nim w pałacu nie ma myszy i szczurów.

źródło: Nieznane

Hodowlą kotów od 14 lat opiekuje się Elżbieta Michalska - pisze "Dziennik". Zapewnia, że zwierzęta mają dobre warunki - codziennie są karmione, raz w tygodniu dostają pigułki antykoncepcyjne, mają też stałą opiekę weterynaryjną. Dzięki nim w Pałacu nie ma gryzoni. - Piwnice są połączone z kanałami, więc gdyby nie nasze etatowe koty, bylibyśmy narażeni na inwazję - tłumaczy pani Michalska.Historia kotów jest tak długa jak historia miejsca, w którym mieszkają. - Zaraz po oddaniu pałacu pracowało tu dużo osób pochodzących z małych miasteczek i wsi. Kiedy ktoś z nich miał za dużo kotów, przynosił je po prostu do miejsca pracy - mówi ich opiekunka. Tak właśnie nowi koci mieszkańcy daru Stalina zadomowili się w piwnicach budynku. Z czasem zaczęły się rozmnażać, w kulminacyjnym momencie PKiN miał na etacie ponad 60 kotów, biegających po wszystkich zakamarkach pałacu.Władze niezadowolone z obecności dzikich współlokatorów postanowiły się ich pozbyć. Pracownicy schroniska zatrudnieni do wyłapania kotów, nie mogli się jednak uporać  ze zwierzętami. Podjęto wówczas decyzję, by przyznać zwierzętom 25 etatów.

Pałac nie tylko dla kotówOprócz kotów, w Pałacu zamieszkuje obecnie jedna z 10, żyjących na wolności, par sokołów. Jedna z samic wypuszczonych przez Instytutu Zoologii PAN w 1998 roku, wybrała miejscu na gniazdo właśnie na 42. piętrze PKiN. Sokoły pojawiają się tam jednak tylko w w marcu i kwietniu, w okresie lęgowym.

__Archiwum__