Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Subiektywny przegląd knajp

Magdalena Zapart 17-03-2008, ostatnia aktualizacja 03-06-2008 13:47

Gdzie zjeść by się najeść, a gdzie zjeść aby zwrócić. Gdzie zbałamucić niewinną panienkę (tudzież chłopczyka), a gdzie się sponiewierać z kumplami z woja/klasy/pracy/podwórka? Oto wielce nieobiektywny przegląd warsiawskich lokaly.

Piwnica Borpince kusi klimatem
autor: Kowalczyk Piotr
źródło: Fotorzepa
Piwnica Borpince kusi klimatem
Boston Port - niepozorny wygląd kryje skarby
autor: Sołtys Seweryn
źródło: Fotorzepa
Boston Port - niepozorny wygląd kryje skarby
Cava - lans yourself!
autor: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Cava - lans yourself!

Student

Kiedyś, kiedy ja zaczynałam życie studenckie, sprawa określenie, gdzie bywa żak, była prosta. Student:

1. nie miał pieniędzy

2. za to miał dużo czasu

3. bo nie pracował, lecz studiował

4.w z związku z czym nie miał pieniędzy

Dlatego też, w miesiącach ciepłych najpopularniejszymi miejscami był park u podnóża Pałacu Kazimierzowskiego oraz Pole Mokotowskie. O ile w pierwszym przypadku biesiadowanie może zakończyć się zdecydowana interwencją Straży Miejskiej, tak w drugim nie ma wątpliwości: na Polu Mokotowskim nadal się bywa.

Warszawiak za nic ma mrożące krew w żyłach opowieści o mordzie i rabunku i w upalne weekendy udaje się nad stawik gdzie mniej lub bardziej rozłożony sączy piwo zakupione w Marilyn (przez niektórych zwaną merlinem).

Obecnie student, lub osoba, która po opłaceniu czesnego za takiego się uważa, bywa wszędzie, co poniektórzy nawet okupują zydelki w Someplace Else.

Miejsca kultowe:

Rybitwa - Knajpa już nieistniejąca - kto nie wie, nie był, nie pił, ten nie zrozumie nigdy. Nie ma co nawet tłumaczyć.

Bar Ochotka Grójecka 34 (Plac Narutowicza) - mekka studentów z okolic Żwirek i pobliskich akademików - tanie piwo, imponujący grzyb na ścianach, biegające stworzenia duże i małe, stali ochoccy bywalcy, przemiła obsługa. Podstawa.

Harenda Krakowskie Przedmieście 4/6 - ceny nie najniższe i niemiłosiernie chrzczą piwo, ale ze względu na bliskość Uniwersytetu oraz stałe miejsce seminariów pewnego bardzo znanego doktora socjologii powoduje, ze znajduje się na naszej liście. W godzinach wczesnopopołudniowych mają happy hours, akurat, żeby wpaść w przerwie między zajęciami.

Nora - Krakowskie Przedmieście 20/22. Nomen omen, kto tam nie był, to chyba nie studiował.

Honoratka Winnicka 8b - mekka studentów ze Żwirek, obskurna prawie jak bar Ochotka, ale jakże przyjemna nazwa. Barbara Krafftówna niestety nieobecna.

Knajpiane zagłębie w pawilonach na tyłach Nowego Światu – wymienianie nazw jest bezcelowe, knajpy pojawiają się i znikają, charakteryzują się natomiast wszystkie dużym zadymieniem oraz sprzyjającą integracji ciasnotą.

Lanser

Tutaj sprawa nie jest taka jasna, lanserzy, niczym ćmy, przemieszczają się z miejsca aktualnie najmodniejszego w miejsce jeszcze modniejsze, coś co było wczoraj en vogue, dziś jest demode, ale dzisiejszy obciach może być jutrzejszym hitem.

Ważne, żeby wiedzieć, gdzie leżą konfitury, czyli gdzie bywa aktualne bożyszcze mas w designerskich ciuchach. Jak któreś spotkam, to wam powiem;)

Miejsca kultowe:

The Cinnamon - pl. Piłsudskiego 1

Utopia - Jasna 1

Tomba Tomba - Brzozowa 37

Platinium - Fredry 6

Foksal 19

Fabryka Trzciny - Otwocka 14

Cava i inne sieciowe kawiarnie w dobrym punkcie, ważne, żeby można z papierowym kubkiem latte posiedzieć przy oknie, tak, żeby każdy zobaczył Twoje nowe buty

Knajpy na Placu Trzech Krzyży

Wszystkie powyższe miejsca charakteryzują sie głównie tym, ze nieważne, co jesz i pijesz, ważne co masz na sobie, i kogo znanego z "Tańca z Gwiazdami" udało się akurat zobaczyć.

Kibic

W okolicach ważnych i mniej ważnych meczy w piłkę nożną niemal każdy pub w tym mieście ma ambicję stania się mekką kibiców, wystawia plazmę, wiesza ekran, kusi promocjami. To, że połowę pensji naszego Leo cudotwórcy płaci pewien koncern, pewnie nie ma tutaj żadnego znaczenia;>

Miejsca kultowe

Źródełko Myśliwiecka 9b - w cieniu Legii, co powinno mówić samo za siebie. Wizyta w szaliku Polonii niewskazana, chociaż towarzystwo może być na tyle zszokowane, że jest szansa na przeżycie.

Niezliczone osiedlowe mordownie o dźwięcznych nazwach typu "Legion"

Champions Al. Jerozolimskie 65/79 - jak nie wiesz, co zrobić z kasą, możesz na którymś z licznych tam telewizorów obejrzeć zmagania współczesnych nakoksowanych gladiatorów.

Bar Syrenka czyli Bar Pod Rurą - ostaniec Szlaku Orlich Gniazd, bezpiecznie ukryty pod Mostem Gdańskim. Wytchnienie dla zziajanych rowerzystów mknących wzdłuż Wisły, kusi wieeelką plazmą i niezłą kaszanką. Dla wtajemniczonych, ale jak już się tam zapędzisz, to Cię nie zjedzą, byle byś nie mówił, że nie lubisz piłki.

Romantyk

Na początku mały disclaimer: nieważne, gdzie zabierzesz swą wybrankę, kup jej kwiatki. 99,9 procent kobiet lubi dostawać kwiaty, reszta jest w stanie wegetatywnym.

Potem już naprawdę będzie łatwiej, nawet jeśli zabierzesz wegetariankę do Amigos Steak House. I zapłać za nią, nawet jeśli będzie oponowała. Miejsc na dobrą randkę jest mnóstwo, zależy co kto lubi, przyjęło się natomiast bywać w miejscach kameralnych, delikatnie oświetlonych i pozbawionych młodzieńców w odzieniu sportowym. Nawet, jeśli twoja wybranka jest ziomalką z Yelonkoof.

Zawsze sprawdzają się, cóż że banalne, Łazienki, chociaż znacznie lepszym pomysłem jest Królikarnia z widokiem na skarpę oraz, okazjonalnie, ambasadorem USA uprawiającym jogging w otoczeniu goryli. Co nasuwa myśl wyprawy do ZOO, pod warunkiem, że nie poznałeś swojej dziewczyny na mityngu Greenpeace.

Miejsce kultowe i nie bardzo: wyjątkowo podajemy też miejsca „niefajne”, bo akurat wybór niewłaściwego miejsca na randkę może mieć daleko idące skutki...

Antykwariat Cafe Żurawia 45 - pozornie wymarzone miejsce na randkę, wtajemniczeni wiedzą jednak, ze czasem obsługuje to miejsce pan o manierach, które nawet nie powinny być wspominane w dobrym towarzystwie. Można by powiedzieć, ze to maniery stajennego, gdyby nie to, że w sumie co nam zawinili stajenni? Miejsce polecane właściwie tylko dla tych, którzy lubią być od czasu do czasu zbluzgani ordynarnymi słowy.

Rogatka – mieści się, a jakże, w budynku niegdysiejszej rogatki miejskiej przy pl. Unii Lubelskiej. Tycia, przytulna, sympatyczna. Do czasu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostaniecie wyproszeni w połowie słowa, w pół łyku, w ćwierć kęsa. Godzina nie gra znaczenia, może być 22, a może i 15.45. Bez możliwości dokończenia, dobrze, że nie wyrzucają okryć wierzchnich. Beware.

Jazz Bistro - a właściwie ich sieć - każde nieco inne, randkowy nr jeden to Jazz Bistro na Pięknej 20, proszę nie pytać dlaczego;)

Stary Młynek Matejki 6a - nie ma to jak romantyczne usytuowanie w podziemiach niegdysiejszego Zbowidu, prawda? Ale generalnie się sprawdza.

Węgierska piwnica Borpince Zgoda 1 - przytulnie, świecowo i zacisznie, obsługa na najwyższym poziomie, a poza tym przecież Polak, Węgier dwa bratanki.

Każda restauracja na poziomie, droga do serca kobiety też prowadzi przez żołądek.

Głodomór

Najprostszym rozwiązaniem dla głodomora jest oczywiście jakaś sieciowa jadłodajnia, gdzie to można zapchać się za niedużo, ale tak koszmarne rozwiązanie nie powinno nam nawet przychodzić do głowy.

Miejsca kultowe:

Bulgaria Magica Marszałkowska 3 - magiczne miejsce w magicznym budynku redakcji "Życia Warszawy" przy magicznej Marszałkowskiej, za magicznie małe pieniądze zjesz magicznie dobre jedzenie.

Boston Port Okólska 2 – w obskurnym baraczku mieści się rybny raj. Klasa.

Tbilisi Puławska 24 - na powierzchni chusteczki do nosa kilka stolików, w kuchni niepodzielnie rządzą Gruzinki, po zjedzeniu tamtejszych chaczapuri zaczynasz śnic o plażach Batumi

U Szwejka Plac Konstytucji 1 - kombinat, trzy piętra, dziki tłum ludzi, przepyszna golonka, porcje które potrafią powalić słonia. O wiele lepsza atmosfera niż w bliźniaczej Kompanii Piwnej, z głośników leci Abba po czesku, niezapomniany widok na socjalistycznie majestatyczny plac Konstytucji.

Kebabownie - bo nie zna życia, kto o trzeciej w nocy nie zapałał nagłą i niepohamowaną rządzą zjedzenia kebaba. Niezastąpione są wtedy Alkebab na Przeskoku i Jafar na Puławskiej. Poza tym Efes i budy nad metrem Świętokrzyska, dopóki ich nie zburzą.

Co Tu - klasyka Chińczyka, karmi studentów, lanserów, romantyków, intelektualistów, kibiców i hobbystów. Pionier zagłębia na tyłach Nowego Światu.

Hobbysta

Hobbysta nie może tak po prostu udać sie na miasto i napić piwa, on musi mieć odpowiedni entourage, a poza tym piwo smakuje mu tylko w towarzystwie mu podobnych.

Miejsca kultowe:

Paradox Matejki 6A- mekka erpegowców i fantastów, z widokiem na Sejm, co samo w sobie jest już godne Sapkowskiego. Jak nie czytałeś to Cię nie wyrzucą, fani fantastyki to ludzie z klasą.

Gniazdo Piratów (Ogólna 5); Kliper (Jana Olbrachta 46) - owszem, to dziwne, ale są ludzie, którzy lubią szanty. W Gnieździe Piratów mogą pośpiewać głośno i fałszywie i powalić kuflami w stół, nawet jeśli nigdy w życiu nie pływali nawet kajakiem.

Tawerna Sowa Górnośląska 24 – wśród weteranów wyścigów konnych, w dymie i ekscytacji możesz się poczuć prawie jak w Ascott.

ŻW Online

Najczęściej czytane