Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ksiądz od marketingu

Monika Górecka-Czuryłło 28-09-2008, ostatnia aktualizacja 29-09-2008 19:37

Fizyk, specjalista od marketingu, absolwent SGH – osoby po wyższych studiach to połowa tegorocznych chętnych do stanu kapłańskiego w stolicy. Czy seminarium przeżywa boom?

Rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Warszawskiej ks. Krzysztof Pawlina
autor: Dudek Jerzy
źródło: Fotorzepa
Rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Warszawskiej ks. Krzysztof Pawlina

Na pierwszy rok zgłosiło się 27 chętnych, o jedną piątą więcej niż przed rokiem. Takiej zwyżki to już dawno nie było – cieszy się rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Warszawskiej ks. Krzysztof Pawlina. Także w drugiej warszawskiej diecezji – praskiej o spadku powołań nie ma mowy. Tymczasem np. w Częstochowie zgłosiło się w tym roku o sześciu kandydatów mniej niż w 2007 r.

– Przy statystycznym spadku powołań w kraju, nawet o 20 proc., w wielkich miastach odnotowujemy wzrost, największy w stolicy – przyznaje arcybiskup Kazimierz Nycz.

Częściej przychodzą tu też absolwenci wyższych uczelni, – W tym roku będę miał np. fizyka, który jest w trakcie robienia doktoratu, chemika, specjalistę od marketingu – wylicza ks. Pawlina. Wcześniej zgłaszali się przede wszystkim absolwenci liceum, a przez kilka lat maturzyści po technikach. Prorektor seminarium diecezji warszawsko-praskiej ks. Marek Solarczyk dodaje, że nowym zjawiskiem jest pojawienie się wśród nowych seminarzystów 30-latków. W tym roku ma kilku.

Nie szkoda panu życia?

– Po dwóch fakultetach, ze znajomością czterech języków. Zmarnuje pan karierę. Nie szkoda panu? – przekonywał ostatnio kandydata do seminarium ks. Pawlina. Usłyszał słowa: – Ten świat już dobrze znam. A poczułem, że jest też inny. I nim chcę się z ludźmi dzielić.

– Powołanie nie spadło na mnie od razu – przyznaje też Dymitrij Puchalski, alumn warszawskiego seminarium. – Przychodziło stopniowo podczas studiów. O dziwo, ścisłych, bo byłem na fizyce. Decyzję podjąłem na ostatnim roku.

1200 Tylu księży jest w obu warszawskich diecezjach. To za mało. Najbardziej brakuje katechetów i kapelanów chorych

Socjologowie podkreślają, że wybór drogi kapłańskiej w wieku 26 – 30 lat jest bardziej przemyślany niż u maturzysty.

– Ci ludzie przeżyli już kawałek dorosłego, świeckiego życia, z jego radościami i problemami – mówi ks. Sławomir Zaręba z Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. A ks. Pawlina wyjaśnia: – Przesuwa się wiek decyzji życiowych. Także małżeństwa zawierane są teraz później.

– Mamy za mało danych, by komentować zjawisko – mówi natomiast Elżbieta Firlit, socjolog z SGH. – Jedyny czynnik obiektywny to zapewniona na całe życie praca. Ale jest wiele niewiadomych. Nie wiemy np., jakie uczelnie ci mężczyźni kończyli, z jakich domów pochodzą. Ich motywy mogą być różne.

System indywidualny

Pojawianie się w seminarium osób po studiach to duże wyzwanie dla uczelni. – To ludzie już uformowani. Wymagają bardziej indywidualnego podejścia – tłumaczy ks. Pawlina i dodaje, że od tego roku poszerza w seminarium system kształcenia. Klerycy będą np. chodzili na zajęcia z socjologii na Uniwersytet Warszawski, na ASP poznają tajniki konserwacji zabytków. Planowana jest też współpraca z Akademią Medyczną. – Będziemy dyskutować o człowieku. Medycy od strony cielesnej, a my duchowej – żartuje ks. Krzysztof.

Czy dojrzały kleryk oznacza trwalsze powołanie? – Zobaczymy za kilka lat – ostrożnie twierdzą ks. Solarczyk i ks. Pawlina. Dane nie zmieniają się od dawna. Do święceń kapłańskich dochodzi ok. 50 proc. tych, którzy wstąpili do seminarium.

– I dziewczyna wcale nie jest najczęstszym powodem rezygnacji – mówi ks. Marek. – Seminarium jest etapem szukania drogi życia. Po nim można zostać księdzem albo nie. Powołanie to fenomen, który trudno wytłumaczyć.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane