Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Pacjent woli prywatnie

Izabela Kraj 13-10-2008, ostatnia aktualizacja 14-10-2008 18:02

Warszawiacy w sondażach coraz gorzej oceniają publiczne szpitale i przychodnie. Krytykują personel, sposób zarządzania i dostęp do lekarzy specjalistów. Czy to wstęp do prywatyzacji służby zdrowia w stolicy?

autor: Zborowski Bartłomiej
źródło: Fotorzepa
autor: Zborowski Bartłomiej
źródło: Życie Warszawy

Ratusz zapytał warszawiaków o publiczne i niepubliczne placówki służby zdrowia. Ocena wypadła zdecydowanie na niekorzyść tych pierwszych. I to we wszystkich kategoriach.

Ponad 73 proc. pytanych zgodziło się z postawioną w ankiecie tezą, że „niepubliczne Zakłady Opieki Zdrowotnej są lepiej zarządzane niż publiczne i że działają sprawniej”. Dlaczego tak sformułowano pytanie? – To po prostu obiegowa opinia, którą postanowiliśmy zweryfikować w ankiecie. Ale taki charakter miały tylko dwa pytania – wyjaśnia Marcin Wojdat, szef miejskiego Centrum Komunikacji Społecznej, które zlecało badania.

Publiczne to złe

Ponad połowa ankietowanych dobrze oceniła jakość obsługi w placówkach niepublicznych. 59 proc. respondentów uznało, że w NZOZ-ach pacjenci są lepiej traktowani przez personel. Przeciwnego zdania było tylko... 2,6 proc. A ponad 71 proc. pytanych stwierdziło, że niepubliczne przychodnie i szpitale zapewniają łatwiejszy dostęp do lekarzy specjalistów. Odwrotnie sądzi niecałe 5 proc. respondentów.

– Podobne badania robiliśmy rok temu. I wyniki nie są niespodzianką, tylko potwierdzeniem smutnej dla publicznych ZOZ-ów tendencji. To placówki niepubliczne cieszą się coraz większym zaufaniem i coraz lepszą oceną tych warszawiaków, którzy potrafią je porównać, a więc kiedyś leczyli się w obu – komentuje wyniki Wojdat. Wniosek? Publiczne przychodnie albo powinny przestać istnieć, albo zmienić zasady funkcjonowania.

To nie referendum

Sondaż w stolicy zbiegł się w czasie z politycznymi sporami o reformę służby zdrowia w kraju. Czy jest to zatem forma odpowiedzi władz Warszawy na propozycję prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by przeprowadzić ogólnopolskie referendum w sprawie przyszłości lecznictwa w Polsce? – Nie – odpowiada krótko wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak. – Badania zostały przeprowadzone, jeszcze zanim padła propozycja referendum. Nasze projekty zmian w warszawskich placówkach idą własnym torem.

Zaznacza, że w referendum proponowanym przez prezydenta RP miałyby się pojawić pytania o prywatyzację. A ratusz prywatyzacji nie przewiduje. Pomysł wiceprezydenta Kochaniaka jest też niezależny od projektów szykowanych przez Ministerstwo Zdrowia.

Jak pisaliśmy już kilkakrotnie, miasto chce utworzyć z kilku placówek jedną, oddłużoną spółkę. Wiceprezydent Kochaniak niedawno zakończył konsultacje ze środowiskiem medycznym. Teraz przyszedł czas na pytanie o zdanie pacjentów.

– I powszechne odczucia warszawiaków okazały się zbieżne z naszymi obserwacjami. To pozwala nam sądzić, że kierunek zmian, który obraliśmy, jest dobry – ocenia. – Warszawiacy w badaniu sygnalizują, że chętniej korzystają z tej niepublicznej służby zdrowia. Więc my, tworząc spółkę – taki niepubliczny podmiot, który ma publicznego właściciela – chcemy przynajmniej zbliżyć się do tych lepiej ocenianych placówek.

W listopadzie Kochaniak przedstawi konkrety warszawskiej reformy i analizę ekonomiczną przedsięwzięcia.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane