Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Głodomór z Płocka znów zaatakował

Marek Kozubal 25-11-2008, ostatnia aktualizacja 26-11-2008 10:36

Sąd grodzki skazał na 30 dni aresztu mężczyznę, który w ursynowskiej restauracji najadł się do syta i nie zapłacił.

źródło: www.sxc.hu
autor: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa

Rafał D. (28 lat, pochodzi spod Płocka, na razie bez zajęcia) pojawił się w niedzielę po południu w jednej z restauracji. - Zamawiał posiłki z najwyższej półki - opowiada policjant.

Dla poprawienia trawienia kazał sobie serwować alkohole: zamawiał drinki z palemkami i wina. - Miał gest, stawiał alkohol nieznajomym - dodaje policjant.

Mężczyzna biesiadował tak do późnego wieczora. Gdy miał już dość, kelner przyniósł mu rachunek opiewający na 710 zł. D. z rozbrajającą szczerością odparł wtedy, a był już na lekkim rauszu: - Nie mam przy sobie nic.

Zdenerwowani pracownicy restauracji wezwali mundurowych. Ci zabrali szalbierza na komisariat. Rafał D. wytrzeźwiał i stanął przed sądem grodzkim.

Sędzia skazał go na 30 dni aresztu, nakazał też uregulować rachunek. Teraz D. będzie jadł mniej wykwintne posiłki. Dzienna stawka żywieniowa w więzieniach wynosi 4,50 zł. Skazanemu przysługują trzy posiłki, w tym jeden ciepły. - Często jest serwowany gulasz i kluski - mówi Luiza Sałapa, rzecznik Służby Więziennej.

Policja podejrzewa, że D. już kilka razy w podobny sposób stołował się w restauracjach m.in. w Śródmieściu. Stamtąd udało mu się jednak uciec przez przybyciem policji.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane