Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mróz unieruchomił komunikację

Aleksandra Pinkas, Agnieszka Grotek 06-01-2009, ostatnia aktualizacja 07-01-2009 14:27

Unieruchomiona kolejka WKD, spóźnione pociągi i tramwaje, zimne autobusy. Mrozy dają się we znaki podróżnym.

W nocy temperatura spadła do 20 stopni poniżej zera. A rankiem we wtorek pasażerowie przeżyli szok nie tylko termiczny.

Około godz. 7 w polu przed Michałowicami stanął jeden z najnowszych nabytków Warszawskiej Kolei Dojazdowej.

– Awaria pociągu. Zerwał się przewód łączący skład – usłyszało około 600 pasażerów kolejki jadącej w kierunku stolicy. Niecierpliwi zaczęli wyskakiwać z wagonów i ruszyli w śniegu w kilometrową wędrówkę do najbliższej stacji. Pozostali przez ok. dwie godziny czekali, aż pociąg w końcu ruszy. – Ale w tym czasie wagony były ogrzewane – zapewnia rzecznik WKD Krzysztof Kulesza.

Pękła szyna

Kolejne awarie sparaliżowały kolejowy ruch w samej stolicy. Rano pękły szyny przy stacjach Okęcie i Włochy. Jednak największe utrudnienia wywołało pęknięcie szyny między dworcami Centralnym a Wschodnim.

– Gdy temperatura spada do ok. dziesięciu stopni poniżej zera, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że szyny będą pękać, i tak się dzieje – twierdzi rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe Krzysztof Łańcucki.

Przez dwie godziny pociągi dalekobieżne zamiast na Dworcu Centralnym zatrzymywały się na stacji Śródmieście. W związku z awarią kilkadziesiąt pociągów było opóźnionych. A w hali głównej Warszawa Centralna czekali na nie zdezorientowani pasażerowie.

– Jadę do Lublina do koleżanki. Czekam półtorej godziny. Nikt nie chce mi powiedzieć, o której przyjedzie pociąg – przyznała studentka UMCS Justyna Kowalik.

Niektórym puszczały już nerwy. – To skandal. Siedzę tu od godziny i przymarzam do krzesła – irytował się Józef Kozłowski, czekając na pociąg do Gdyni.

W związku z awarią szyny na Dworzec Warszawa-Śródmieście opóźnione wjeżdżały też kolejki podmiejskie.

Szyby są cienkie

Siarczysty mróz zaskoczył również pasażerów autobusów i tramwajów. Około godz. 6 doszło do awarii tramwaju przy Marszałkowskiej, a godzinę później stanął tramwaj przy Dworcu Centralnym. Ustawił się za nim sznur wagonów aż do pl. Zawiszy. – Patałachy, byle mróz i stoją – mówił pan Andrzej na przystanku przy Centralnym.

W wielu autobusach i tramwajach było potwornie zimno. Nawet szyby były zamarznięte od środka. – Nie widzę, do jakiego przystanku dojeżdżamy – skarżyła się pasażerka Anna Judak.

Problemu jednak nie widzą w Tramwajach Warszawskich.

– Szyby w tramwajach są pojedyncze i w wyniku tego czasami mogą przemarzać – tłumaczy rzecznik TW Michał Powałka. A kierowcy starych ikarusów (jest ich ok. 500) narzekają, że system grzewczy często się psuje.

W związku z mrozami aż do odwołania autobusy przyspieszone zatrzymują się na żądanie na każdym przystanku na swoje trasie.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane