Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Północny i Narodowy w klinczu protestów

Maciej Czerski, Konrad Majszyk 09-01-2009, ostatnia aktualizacja 11-01-2009 10:50

Otwarcie ofert na most Północny zostało znowu przesunięte. Protesty wstrzymują też przetarg na narodową arenę Euro 2012.

To był czarny piątek dla prestiżowych inwestycji w Warszawie: mostu między Bielanami a Białołęką oraz Stadionu Narodowego. Obie mają być skończone w 2011 roku. Dla obu kosztorys wynosi 1,2 mld zł. I dla obu zapaliło się czerwone światło.

W sprawie mostu doszło w piątek do „narady wojennej” z udziałem wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza i dyrektor Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych Anny Piotrowskiej. Podjęli decyzję: oferty zostaną otwarte nie w poniedziałek, ale dopiero 30 stycznia.

Przetarg na most Północny został zablokowany przez 1066 szczegółowych pytań złożonych przez 10 konsorcjów walczących o kontrakt. Na ponad 200 z nich odpowiedzieli pracujący dla ratusza projektanci i prawnicy.

Ale niemiecki Bilfinger Berger i portugalski Mota Engil złożyły protesty do niektórych odpowiedzi. Według nieoficjalnych informacji, to celowa gra, żeby zyskać czas na przygotowanie ofert.

Najnowszy miejski harmonogram zakłada, że prace ruszą w marcu i potrwają do listopada 2011 roku. Każdy miesiąc opóźnienia przesuwa termin otwarcia na 2012 rok.A Stadion Narodowy? Odrzucone w przetargu na drugi etap budowy obiektu konsorcjum Dragados nie pogodziło się z decyzją komisji. Hiszpanie uważają, że spełnili wszystkie stawiane przez inwestora wymogi. Jednym z warunków przystąpienia do przetargu było udokumentowanie budowy zadaszonego stadionu na 30 tys. widzów. Komisja uznała, że oferta Hiszpanów jest nieważna, bo wybudowany przez nich obiekt miał zadaszoną jedynie jedną trybunę.

Od decyzji komisji odwołała się również przyjęta do drugiego etapu Pol-Aqua. Polskiej firmie nie podoba się zakwalifikowanie portugalskiego konsorcjum MSF, które – zdaniem Pol-Aquy – nie spełniło formalnych wymogów.

Komisja kończy prace nad specyfikacją dla drugiego etapu inwestycji, jednak firmy będą mogły składać oferty dopiero po rozstrzygnięciu protestów i odwołań. Procedura może się ciągnąć tygodniami. A to zagrożenie dla napiętego harmonogramu.

– Zdążymy. Kwietniowy termin podpisania umowy z wykonawcą jest wciąż aktualny – twierdzi rzecznik Narodowego Centrum Sportu Marcin Hadaj.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane