Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Wybrakowana Trasa Tysiąclecia

Konrad Majszyk 21-01-2009, ostatnia aktualizacja 22-01-2009 22:31

Ratusz chce budować „małą” obwodnicę Pragi bez linii tramwajowej – dowiedziało się „ŻW”. Dlaczego tę inwestycję odchudzono? Żeby zdążyć na Euro 2012.

Została wymyślona w latach 30. XX wieku – za rządów Stefana Starzyńskiego. Do dziś nie ma nawet jej projektu.
źródło: Życie Warszawy
Została wymyślona w latach 30. XX wieku – za rządów Stefana Starzyńskiego. Do dziś nie ma nawet jej projektu.

3,2 km długości, dwa razy po dwa pasy szerokości. Do tego wiadukt nad al. Solidarności i tunel pod plątaniną torów obok Dworca Wschodniego. Nowa ulica powinna połączyć rondo Żaba z ul. Grochowską. To miał być kręgosłup drogowy Pragi-Północ, który odciąży zakorkowaną Targową.

Przetrącony kręgosłup

W poniedziałek doszło do trzymanego w tajemnicy spotkania zespołu miejskich szefów spółek, biur i instytucji od komunikacji. Według nieoficjalnych informacji, zebrani postanowili: nie będziemy wykupywać terenu pod linię tramwajową. Dlaczego? Trasa z torami tramwajowymi wymagałaby wyburzenia ponad 30 budynków, a w przyjętej wersji od 12 do 19, w większości ruder.

– Mogą się w nich jednak czaić potencjalni Gmurkowie (blokują poszerzenie ul. Powstańców Śląskich – przyp. red.), którzy będą protestowali – mówi informator „ŻW”. – Wtedy ratusz musiałby się poddać. Chce zaś do ostatniej chwili utrzymywać, że na Euro 2012 powstanie na Pradze coś więcej niż tylko Stadion Narodowy.

– Żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Zarząd miasta zajmie się tą sprawą za dwa tygodnie – zastrzega rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk. Uczestnicy spotkania potwierdzają, że miało ono charakter roboczy. Opowiadają o nim jednak tak, jakby sprawa była przesądzona.

– Bardzo zależało mi na tej linii tramwajowej wzdłuż Trasy Tysiąclecia, ale ważniejsze od niej są te na Tarchomin albo do Wilanowa – mówi szef Zarządu Transportu Miejskiego Leszek Ruta. – Kiedy usłyszałem o przewidywanej skali trudności technicznych, finansowych i proceduralnych, ręce mi opadły – przyznaje.

Jak ustaliliśmy, największy-mi przeciwnikami linii tramwajowej byli drogowcy. Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych przeznaczył 8,3 mln zł na projekt i lansuje pomysł, żeby przygotować go w wersji najprostszej.

Po Euro choćby potop

– To krótkowzroczność – ocenia prezes Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji Jan Jakiel. – Za 15 lat mieszkańcy Pragi czy Targówka będą nas przeklinali. Na Euro 2012 świat się przecież nie kończy – przypomina.

Na razie ratusz nie ma projektu, decyzji środowiskowej ani zezwolenia na realizację inwestycji. Według rzeczniczki ZMID Małgorzaty Gajewskiej, projektant ma dostarczyć te dokumenty do końca roku (szanse są niewielkie). Jan Jakiel wyliczył, że jeśli już w 2008 roku nie było decyzji środowiskowej, to przy warszawskim tempie procedur nie ma szans, żeby inwestycja była gotowa w roku 2012.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane