Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Park Wiśniewo pójdzie pod topór?

Maciej Miłosz 16-02-2009, ostatnia aktualizacja 17-02-2009 22:17

Kilkusetletnim drzewom grozi ścięcie – alarmują mieszkańcy Białołęki. Dołączyły do nich władze dzielnicy. Boją się, że w parku Wiśniewo wyrosną bloki.

*Lech Zawadzki pod 200-letnim dębem szypułkowym
autor: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
*Lech Zawadzki pod 200-letnim dębem szypułkowym

– Złożyliśmy petycję, w której domagamy się pozostawienia tu terenów zielonych. Podpisało się pod nią ponad 400 mieszkańców – mówi Lech Zawadzki, który walczy o zachowanie terenu. – Nie poddamy się. Będziemy protestować do skutku.

Park Wiśniewo to osiem hektarów półdzikiego lasu naprzeciwko Urzędu Białołęki przy ul. Modlińskiej. Znajduje się tu aż 14 pomników przyrody – 200-, 300-letnich dębów szypułkowych.

Teren należy do miasta, ale jest oddany w użytkowanie wieczyste. W październiku 2008 r. prywatny inwestor złożył wniosek o wydanie warunków zabudowy. Według naszego informatora, jest to Kredyt Bank. Ten do końca lutego odmawia wszelkich komentarzy.

Pod koniec grudnia Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie stwierdził, że projekt osiedla może zostać zrealizowany przy spełnieniu pewnych warunków, m.in. nienaruszenia systemów korzeniowych pomników przyrody i nieobniżenia poziomu wód gruntowych. Oznacza to jednak zgodę na wycięcie kilkuset drzew, które nie są pomnikami przyrody.

– Przecież to skandal. Złożymy zażalenie na tę decyzję – zapowiada Zawadzki. Wczoraj w Urzędzie Dzielnicy Białołęka spotkał się z burmistrzem Jackiem Kaznowskim. – Mamy pełne poparcie władz dzielnicy, ale to się nie przekłada na decyzje urzędu miasta – wyjaśnia społecznik. Budowa osiedla jest możliwa, bo tego terenu nie obejmują aktualne plany zagospodarowania przestrzennego.

– Wnioskowaliśmy o sporządzenie takiego planu już pod koniec 2007 r. Jeśli taka procedura zostanie rozpoczęta, to nie można wydawać nowych decyzji o warunkach zabudowy – tłumaczy rzeczniczka dzielnicy Bernadeta Włoch-Nagórny. – Ale decyzja nie należy do nas.

Termin wszczęcia procedury tworzenia planu zagospodarowania zależy od tego, kiedy Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego prześle wnioski do Rady Warszawy. Urzędnicy zapowiadają, że zrobią to w połowie roku. W tym samym biurze zapadnie decyzja o wydaniu warunków zabudowy. Urzędnicy przyznają nieoficjalnie, że może zostać wydana w drugim kwartale.

To, która decyzja zostanie podjęta wcześniej, zdecyduje o przyszłości parku. Jeśli będzie to wniosek o planie zagospodarowania, park przetrwa. Jeśli o warunkach zabudowy, trafi pod piły drwali.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane