Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Płonący autobus sparaliżował miasto

Aleksandra Pinkas 08-04-2009, ostatnia aktualizacja 08-04-2009 15:40

Z nowego solarisa został tylko metalowy szkielet. Pojazd spłonął całkowicie na Trasie Łazienkowskiej i zablokował ruchliwą arterię. Kierowcy przez kilka godzin stali w ogromnych korkach

autor: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
autor: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
autor: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa

Do wypadku doszło ok. godz. 16 na wysokości Torwaru, na jezdni w kierunki Pragi-Południe. Kierowca autobusu linii 408 zauważył, że z silnika wydobywają się płomienie. Od razu zatrzymał pojazd i wypuścił pasażerów.

Nie widział ognia?

Jednak niektórzy świadkowie twierdzili, że kierowca nie wiedział na początku, że wóz płonie.

– Byłem tam i widziałem, co się stało. Autobus jechał jakby nigdy nic, bardzo szybko, a jego tył się palił. Kierowca nie widział pożaru, dopiero, gdy inni zaczęli trąbić, zatrzymał się przy zjeździe na Czerniakowską i wypuścił ludzi – relacjonował pan Piotr.

Na miejsce natychmiast przyjechały dwie jednostki straży pożarnej. – Od kolegów, którzy gasili ogień, wiem, że nie była to łatwa akcja. Płomienie szybko się rozprzestrzeniały i były trudne do opanowania – mówi dyżurny straży kpt. Krzysztof Piątek.

Akcja gaśnicza trwała ponad pół godziny. Niestety, nowego solarisa nie udało się uratować – spłonął doszczętnie. Z pojazdu zostały tylko metalowe części konstrukcji.

W kierunku Pragi-Południe utworzyły się ogromne korki. Ruchliwa Trasa Łazienkowska była nieprzejezdna przez kilka godzin. Wypadek sparaliżował też ruch w innych częściach miasta, kierowcy stali na ul. Gagarina i ul. Czerniakowskiej.

Kontrola solarisów

Spalony wrak autobusu usunięto około godz. 18.

Ze wstępnych ustaleń straży pożarnej wynika, że pojazd zapalił się z powodu zwarcia instalacji elektrycznej.

Przyczyny wypadku bada policja. Zajmie się tym też specjalna komisja powołana przez Miejskie Zakłady Autobusowe.

Władze spółki zapowiadają też kontrolę innych solarisów.

– Dokładnie sprawdzimy każdy pojazd. Potrwa to jednak trochę czasu, bo po mieście jeździ 550 tego typu autobusów – mówi Adam Stawicki, rzecznik MZA.

Policja prosi świadków wypadku o kontakt.

– Musimy ustalić, jak do niego doszło i czy nikt nie doznał obrażeń – wyjaśnia Tomasz Oleszczuk, rzecznik śródmiejskiej komendy policji.

Telefon do dyżurnego policjanta w dzielnicy to 022 603 70 55.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane