Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ekspertyzy za miliony

Izabela Kraj 15-04-2009, ostatnia aktualizacja 15-04-2009 22:56

Prezes spółki Technoport wydał ponad 1,5 mln zł na ekspertyzy prawne. Płacił za nie 18-krotnie więcej niż wynoszą ceny rynkowe.

ŻW dotarło do wyników kontroli miasta w Technoporcie, zakończonych zawiadomieniem prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Sprawę bada też ABW. Spółką po raz kolejny zajmą się dziś na sesji radni miasta. Mają ją likwidować.

Została powołana w 2005 r. do budowy Parku Technologicznego na Siekierkach, ale dokonała niewiele, a kolejne zarządy przejadły przez te lata 11 mln zł.

Najgorszy dla spółki okazał się ubiegły rok. Rada Nadzorcza (w której skład wchodziły zgodnie z zamysłem ratusza trzy osoby z tytułami doktora) powołała prezesa ze swojego grona. Został nim Wiesław Breński, były działacz ZChN, dziś PO, były szef Platformy w Żurominie. I lekka ręką zaczął wydawać pieniądze firmy na ekspertyzy prawne.

Przez trzy miesiące wydał ponad 2 mln zł. Ratusz skontrolował 14 takich opinii – za 1,5 mln zł (brutto). Wszystkie zamawiane w kancelarii Mamiński i Wspólnicy. Zdaniem urzędników ratusza – ich koszt 18-krotnie przekroczył ceny rynkowe! Prawnicy wyliczali, że za te wszystkie opinie Technoport powinien, po cenach rynkowych, zapłacić ok. 70 tys. zł netto. Niektóre liczyły po cztery strony (za 150 tys. zł.)

Czasami wypłata na konto kancelarii szła jeszcze zanim opinia była gotowa. Innym razem dokument wpływał do spółki zanim zarząd podjął decyzję o jego zamówieniu. Umowy z prawnikami nie miały terminu wykonania opinii czy konsekwencji jej nieprzyjęcia.

W protokole z kontroli czytamy: „opinie zawierały często wiedzę podstawową, wręcz podręcznikową, a w niektórych przypadkach treści ze strony internetowej spółki. Opisywały też kwestie, które do spółki Technoport w ogóle nie miały zastosowania“.

Prezes Breński zamówił nawet projekt regulaminu komisji przetargowej (za 190 tys. zł), choć wcześniej zatrudnił specjalistę d. s. zamówień publicznych.

Dodatkowo spółka miała stałe umowy na obsługę prawną z kancelarią Mamiński i Wspólnicy (25 tys. zł miesięcznie) oraz kancelarią Jacka Godlewskiego (4 tys. zł mies.)– Cechą profesjonalnej kadry zarządzającej jest korzystanie ze specjalistycznych opinii prawnych – wyjaśniał kontrolerom prezes Breński. Nie miał sobie nic do zarzucenia. A w tym czasie Technoport wykazywał co miesiąc ok. 400 tys. zł strat.– W ten sposób zarząd spółki wbił sobie sam gwóźdź do trumny – komentuje wyniki kontroli wiceprezydent stolicy Jarosław Kochaniak. – Prezes najwyraźniej dokształcał się za pieniądze spółki. Takich działań nie możemy tolerować. Stąd zawiadomienie do prokuratury.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane