Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Krakowskie bez rowerów

Anna Brzezińska, Konrad Majszyk 01-05-2009, ostatnia aktualizacja 03-05-2009 14:04

Ratusz oddaje pięć kilometrów Traktu Królewskiego pieszym i rowerzystom. Stowarzyszenie Nowy Świat walczy o powstanie wypożyczalni miejskich bicykli.

Miejskie rowery dla Warszawy. Podobne bicykle jeżdżą w Lyonie, Marsylii, Sewilli czy Brukseli
źródło: materiały prasowe
Miejskie rowery dla Warszawy. Podobne bicykle jeżdżą w Lyonie, Marsylii, Sewilli czy Brukseli

Od 1 maja aż do końca września Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście będą zamykane dla ruchu w każdy weekend. Traktem będą się mogli wówczas poruszać tylko piesi, rowerzyści, policyjne radiowozy i pojazdy służb oczyszczania miasta.

Miejskie autobusy zostaną skierowane na objazdy.

5 km dla cyklistów?

– Jak się poruszać między rondem de Gaulle’a a pl. Zamkowym? – pyta Witold Fizyta ze stowarzyszenia Nowy Świat. – Aż się prosi, żeby uruchomić na tej trasie wypożyczalnie rowerowe. Przychodzisz, bierzesz rower i po chwili jesteś już nie na rondzie de Gaulle’a, ale np. pod Uniwersytetem.

Z propozycją stworzenia wypożyczalni Fizyta wyszedł już w 2007 roku. Wtedy jednak jego pomysł nie spotkał się z aprobatą władz, gdyż z ruchu wyłączana była jednie jedna ulica: Nowy Świat. Teraz odcinek bez aut to już 5 km.

Do tej pory wypożyczalnie rowerowe działały na Trakcie Królewskim tylko okazjonalnie, np. we wrześniu ubiegłego roku z okazji Dnia bez Samochodu.– Pomysł super – mówi rowerzysta Marcin Czajkowski z Warszawskiej Masy Krytycznej. – Nie wiem tylko, czy znajdzie się prywatna firma zainteresowana uruchomieniem wypożyczalni. W polskich miastach tego typu biznesy są zamykane średnio po roku, tak było np. w Krakowie – przypomina.

Alternatywą mógłby być tzw. rower publiczny. W 2008 r. francuska firma JC Decaux opracowała dla Warszawy sieć wypożyczalni. Stacje rowerowe – ze stanowiskami dla 12 jednośladów w każdej – miałyby się pojawić najpierw obok Uniwersytetu Warszawskiego, Pałacu Kultury, Rotundy, Dw. Centralnego, ronda de Gaulle’a i pl. Zamkowego.

Rower na kartę miejską

Warszawiak miałby wypinać rower ze stanowiska z elektromagnesem, wkładając do czytnika kartę miejską i wpisując osobisty kod. Pierwsze 30 minut jazdy byłoby bezpłatne. Później system ściągałby pieniądze ze specjalnego rowerowego konta.

Dyrektor Biura Promocji Miasta Katarzyna Ratajczyk do pomysłu stworzenia publicznej komunikacji rowerowej podchodzi jednak dość sceptycznie. – W Wiedniu i Paryżu tego typu wypożyczalnie się nie sprawdziły, bo rowery rozkradano. Nie oznacza to, że nie warto tego pomysłu przedyskutować.

W zamian za system firma Decaux chciała stawiać przy ulicach kolejne billboardy, którymi Warszawa już dziś jest kompletnie zaśmiecona.

Mieczysław Reksnis z Biura Drogownictwa zapewniał nas wówczas, że Francuzi to niejedyny oferent, a jego biuro bada rynek. – Przygotowujemy studium wykonalności dla takiego systemu – mówi „ŻW” Marek Utkin z Wydziału Transportu Rowerowego.

Systemu nie ma jednak w planach inwestycyjnych miasta do 2013 roku.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane