W niedzielę zabrakło tylko indyjskiego słonia
Ekologiczny piknik, roztańczona parada, warsztaty bębniarskie i break dance na Starówce – ostatni weekend wakacji był w stolicy bardzo gorący Największym echem odbiło się niedzielne Wielokulturowe Street Party.
Cudzoziemcy mieszkający w Warszawie i miłośnicy egzotycznych kultur przygotowali na ten dzień mnóstwo atrakcji. Orientalny festiwal rozpoczęła wielka parada, która przeszła z placu Bankowego na Krakowskie Przedmieście.
Największym powodzeniem wśród przechodniów cieszyły się gorące występy tancerek samby, pokazy capoeiry, czyli brazylijskiej sztuki walki połączonej z tańcem, i platforma indyjska, z której płynęły skoczne bollywoodzkie przeboje.
– Chcieliśmy, żeby w naszej paradzie poszedł też słoń indyjski, ale rozmawialiśmy z obrońcami praw zwierząt i przekonali nas, że na paradzie mogłoby być dla niego za głośno – zdradził „ŻW” koordynator części bollywoodzkiej Razvi Hussaini.
Ogromne brawa zebrali też Chińczycy z prześladowanego przez partię komunistyczną ruchu Falun Dafa, którzy na Krakowskim Przedmieściu zagrali „Odę do radości”. Uwagę przyciągał też wielki chiński smok, który wił się pomiędzy uczestnikami parady. Przechodnie zatrzymywali się i machali do roztańczonego korowodu.
– Jakby stoczniowcy i górnicy robili takie demonstracje, to od razu by wszyscy na nich inaczej patrzyli – śmiał się Michał Dębowski z Ochoty.Po paradzie zaczął się piknik. Warszawiacy zobaczyli japoński taniec z wachlarzami, tybetański taniec mnichów. Mogli też zagrać w indyjski bilard, posmakować potraw egipskich i rosyjskich.
A na Nowym Świecie zaparkował samochód na prąd, ulica pokryła się trawą, a zużyte żarówki zamieniły się w nowe – tak było na Pikniku z Klimatem. Panie zachwycił ekologiczny pokaz mody Marzeny Ratowskiej: – Moje ubrania są z materiałów ekologicznych: lnu, bawełny organicznej i jedwabiu, a torebki z włókniny – mówiła projektantka.
Panów przyciągnął przedpremierowy pokaz elektronicznego samochodu. Dwuosobowy trójkołowiec osiąga prędkość 90km/h i przejeżdża 100 km na jednym ładowaniu.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.