Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

W niedzielę zabrakło tylko indyjskiego słonia

Autorzy Życia Warszawy 30-08-2009, ostatnia aktualizacja 31-08-2009 10:08

Ekologiczny piknik, roztańczona parada, warsztaty bębniarskie i break dance na Starówce – ostatni weekend wakacji był w stolicy bardzo gorący Największym echem odbiło się niedzielne Wielokulturowe Street Party.

*Nowy Świat jak łąka?  To jest możliwe, przynajmniej raz w roku. Kawałki tego trawnika warszawicy mogli wziąć  do domu.
autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
*Nowy Świat jak łąka? To jest możliwe, przynajmniej raz w roku. Kawałki tego trawnika warszawicy mogli wziąć do domu.

Cudzoziemcy mieszkający w Warszawie i miłośnicy egzotycznych kultur przygotowali na ten dzień mnóstwo atrakcji. Orientalny festiwal rozpoczęła wielka parada, która przeszła z placu Bankowego na Krakowskie Przedmieście.

Największym powodzeniem wśród przechodniów cieszyły się gorące występy tancerek samby, pokazy capoeiry, czyli brazylijskiej sztuki walki połączonej z tańcem, i platforma indyjska, z której płynęły skoczne bollywoodzkie przeboje.

– Chcieliśmy, żeby w naszej paradzie poszedł też słoń indyjski, ale rozmawialiśmy z obrońcami praw zwierząt i przekonali nas, że na paradzie mogłoby być dla niego za głośno – zdradził „ŻW” koordynator części bollywoodzkiej Razvi Hussaini.

Ogromne brawa zebrali też Chińczycy z prześladowanego przez partię komunistyczną ruchu Falun Dafa, którzy na Krakowskim Przedmieściu zagrali „Odę do radości”. Uwagę przyciągał też wielki chiński smok, który wił się pomiędzy uczestnikami parady. Przechodnie zatrzymywali się i machali do roztańczonego korowodu.

– Jakby stoczniowcy i górnicy robili takie demonstracje, to od razu by wszyscy na nich inaczej patrzyli – śmiał się Michał Dębowski z Ochoty.Po paradzie zaczął się piknik. Warszawiacy zobaczyli japoński taniec z wachlarzami, tybetański taniec mnichów. Mogli też zagrać w indyjski bilard, posmakować potraw egipskich i rosyjskich.

A na Nowym Świecie zaparkował samochód na prąd, ulica pokryła się trawą, a zużyte żarówki zamieniły się w nowe – tak było na Pikniku z Klimatem. Panie zachwycił ekologiczny pokaz mody Marzeny Ratowskiej: – Moje ubrania są z materiałów ekologicznych: lnu, bawełny organicznej i jedwabiu, a torebki z włókniny – mówiła projektantka.

Panów przyciągnął przedpremierowy pokaz elektronicznego samochodu. Dwuosobowy trójkołowiec osiąga prędkość 90km/h i przejeżdża 100 km na jednym ładowaniu.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane